Gość. 10.07.2013 22:47
1. Od pewnego czasu dręczy mnie pytanie, ponieważ powołanie to chęc robienia danej czynności i umilowanie tego np. jeśli powołanie do zakonu to umilowanie modlitwy i działalności jaką sie podejmuje to jak mozna uciekać przed powołaniem? Nie rozumiem tego. Jeżeli powołanie to pragnienie do czegoś to jak mozna przed tym uciekac? A przeciez to jest powazny grzech.
2. A jeśli maz po latach zaczyna bic kobiete, zneca się psychicznie to czy w takiej sytuacji może byc udzielony rozwód kościelny?
3. Czy osoby, które nie otrzymały rozgrzeszenia np. ponieważ się rozwiodły to czy mają szanse sie zbawić - chodza codziennie do Koścoła, modla sie, poszczą? Jest taka szansa?
1. To proste. Ludzie bywają rozdarci. Z jednej strony lubią modlitwę, chcą służyć braciom w ich drodze do Boga, ale chcą też mieć żonę/męża, wykonywać jakiś świecki zawód...
2. Ważnie zawarte małżeństwo rozdziela tylko Bóg przez śmierć jednego ze współmałżonków. W sytuacji znęcania się męża nad żoną możliwa jest separacja.
3. Zbawienie zależy od człowieka i Boga. Szanse na pewno są zawsze. Dobre czyny takich ludzi przygotowuja do żalu za grzechy, do postanowienia poprawy...
J.