Gościówa 08.07.2013 14:34
Mam wieloletnią koleżankę, której rodzice noszą pierścienie Atlantów, uprawiają jogę, chodzą na kursy szybkiego czytania, seansy bioenergoterapeutyczne i w ogóle interesują się różnymi sprawami, które uważane są przez kościół za niebezpieczne. Nie jest ona osobą bardzo wierzącą, więc nie potępia zupełnie praktyk swoich rodziców. Z kolei moi bardzo religijni rodzice uważają, że nie powinnam z tą koleżanką utrzymywać kontaktów (ona mieszka z rodzicami jeszcze) bo może mieć to zły wpływ na mnie i moją rodzinę.
Wydaję mi się to trochę przesadzone, ale podświadomie się boję i raczej unikam kontaktów (choć wcale tego nie chce, znamy się od podstawówki i bardzo bym chciała tą przyjaźń utrzymać). Czy wystarczy za taką osobę i jej rodzinę się modlić i prosić dla siebie o ochronę przed złym wpływem/złymi mocami?
Zdaniem odpowiadającego wystarczy. Chodzi o to, że mało prawdopodobne, by Bóg pozwolił na jakieś działania szatanowi, gdy człowiek prosi Go, by go przed takim wpływem ocalił. Zwłaszcza że chodzi o pielęgnowanie przyjaźni z koleżanką, nie jej rodzicami. Oczywiście przyjaźń przyjaźnią, ale nie byłoby dobrze, gdybyś sama zaczęła wchodzić w takie lub podobne praktyki...
J.