Gość88 09.04.2013 23:38
Czy Bóg wybacza człowiekowi grzech, który ciągnie się przez lata...chociaż się staram, często zdarza mi się upadać. Przy każdej spowiedzi mówię otwarcie czym zawiodłam, ale czuję, że jestem zbyt słaba, żeby samej to pokonać...
Chodzi mi o erotyczną stronę życia - łącznie z zakazanymi pieszczotami jak i pornografią.Idę do spowiedzi, gdzie wstyd wypala mi serce. Po uzdrawiającym sakramencie wzruszam się łaską Pana i mówię, że to było ostatni raz, ale tak nie jest...
Czuję się podle żyjąc w świadomości, że być może znowu się przytrafi okazja do grzechu, którą ostatnio tak ciężko mi oddalić. Naprawdę szczerze chcę wrócić do dobrego życia, ale czuję się strasznie słaba...
Czy są jakieś specjalne modlitwy pomagające w uwolnieniu od takiego rodzaju (prawie) uzależnień?
Czy dobry Bóg jest w stanie zawsze wybaczyć, nawet jak bardzo się Go zawiodło?
Sama sobie z tym wszystkim nie poradzę.
Mogę dodać że mam już 25 lat, a tak naprawdę nie ma we mnie chyba tego co powinien w sobie mieć dorosły katolik. Dziecko, które się gubi i nie wie jak wrócić do Taty.
Bóg zawsze przebacza każdemu żałującemu grzesznikowi. nam kazał grzeszącym przeciwko nam wybaczać dziennie nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy. Sam też na pewno robi podobnie...
Pewnie pytasz siebie, czy Twój żal jest szczery. Pytanie zrozumiałe w kontekście tego, że grzech ciągle się powtarza. Oczywiście najlepiej spytać o ocenę spowiednika. Warto jednak uświadomić sobie, ze gdybyś Boga nie kochała, to byś zrezygnowała z dalszych spowiedzi. Skoro się spowiadasz, narażasz na nieprzyjemności, skoro ciągle przed samą sobą masz odwagę mówić "zrobiłam źle", to wszystko wskazuje, że Twój żal jest szczery. Jasne, istnieje pokusa, by wybrać taki styl życia: takie wyrachowanie, ze sobie pogrzeszysz, a potem znów się z Bogiem pojednasz. tego musisz się strzec. Ale jeśli się starasz, jeśli autentycznie pragniesz wyzwolenia z grzechu, to chyba jeszcze wszystko jest dobrze. nawet jeśli Ci się to nie udaje...
Warto też zwrócić uwagę na co innego. Niektórzy ludzie w twojej sytuacji rezygnują ze spowiedzi. Chcą być - jak to się mówi - fair wobec Boga. Skoro nie jestem w stanie zerwać z grzechem, to widocznie nie żałuję, więc nie będę robić Boga w balona - myślą. To jest diabelska pokusa. Po czym to widać? Ano po skutkach. Przecież to diabłu zależy, żeby człowiek się przestał starać i już pozostał w grzechu, prawda?
Jak sobie pomóc...Zobacz TUTAJ.. System HALT (z angielskiego głodny, zły, samotny i zmęczony) może Ci pomóc. Unikaj też okazji do grzechu i módl się gorąco o oddalenie pokus. Mów Bogu: Ty wiesz, że z pokusa przegram, więc oddalaj je ode mnie...
Powodzenia.
J.