FikuMiku 03.04.2013 15:57

Dzień dobry. Najpierw chciałabym z góry podziękować za odpowiedź.

1. Czy aby należeć do Kościoła konieczne jest odbywanie spowiedzi i przyjmowanie Komunii św.? Nie chodzi o to, że nie chcę tego robić, ale nie potrafię. Tzn. nie potrafię się spowiadać. Po prostu mam tyle wątpliwości co do żalu za grzechy (a wiem już, że żal to niekoniecznie uczucie) i innych warunków spowiedzi, że chyba żaden spowiednik nie jest tego w stanie wysłuchać. Za każdym razem "spowiedź" kończy się właściwie na 2, 3 pytaniach z mojej strony, oczywiście bez rozgrzeszenia. Pewnie większość by uznała, że powinnam udać się na rozmowę z kapłanem, ale na to w życiu się nie odważę. Czy ja mogę nadal nazywać się katoliczką?

2. W związku z tym, że nie będę przystępować do sakramentów, to czy ma sens chodzenie do Kościoła, modlenie się itd.? Nie chcę w związku ze swoją nieudolnością robić "na złość" Panu Bogu i sobie i przestać całkowicie przejmować się grzechami. Ale zastanawia mnie, czy w mojej sytuacji ma sens chodzenie do Kościoła, modlitwa itd.? Czy to nie będzie takie naigrawanie się z Pana Boga, gdy będę Go o coś na modlitwie/w kościele prosić, przepraszać itd., a jednocześnie nie będę w stanie łaski uświęcającej?

Odpowiedź:

Nie jestem pewien w czym problem, ale radziłbym znaleźć dobrego, cierpliwego spowiednika i zdać się na niego.

Bo w czym w zasadzie problem?Że nie wiesz czy żałujesz? Przy tak zadanym pytaniu nic sensownego na ten temat nie można powiedzieć. Wydajesz się zdesperowana. Ale piszesz jednocześnie, że spowiedź kończy się na pytaniach do spowiednika. Wyznania grzechów nie ma? Bez tego trudno o rozgrzeszenie. No i o co pytasz: czy zgrzeszyłaś? Mów co wydaje Ci się, wedle Twojej najlepszej wiedzy, że jest grzechem.... Nie próbuj ani się sama rozgrzeszać, ani dowiadywać się dopiero o grzechu na spowiedzi.... Ale - jako się rzekło - znajdź księdza, który okaże Ci cierpliwość i odpowiednio Tobą pokieruje.

Czy można nie przystępując do sakramentów być katolikiem? Marnym się wtedy jest katolikiem. Rozwiąż ten problem, nie uciekaj przed nim...

J.