tomek89 19.01.2013 21:00

Szczęść Boże.
Jeśli można bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania, które cały czas mnie dręczą i sprawiają, że ostatnio bardzo źle się czuję, ponieważ sam nie znam na nie odpowiedzi a jest to dla mnie ważne:

1) ostatnio (tzn. mniej więcej od 1,5 roku, obecnie mam 23 lata) odczuwam niesamowicie silny popęd seksualny. Nie mogę się skupić na swoich codziennych obowiązkach, myślę o tym, żeby mieć żonę, abym mógł obdarować ją miłością i jednocześnie zaspokoić również mój popęd. Problem jednak w tym, że nigdy nie będę miał żony, ponieważ żadna dziewczyna mnie nie chce (już wielokrotnie byłem w swoim życiu zakochany, za każdym razem nieszczęśliwie). Wiem, że Bóg pragnie dla mnie życia w samotności i dlatego nigdy w życiu nie miałem dziewczyny. Jednak jak już wspomniałem, mam ogromny popęd seksualny. Brzydzę się samym sobą z tego powodu, ponieważ nawet najmniejszy bodziec potrafi u mnie wywołać podniecenie (nawet zwykłe codzienne czynności wywołują u mnie tego typu stany), nienawidzę się, nie będę również ukrywał, że mam żal do Boga za to, że pozwala na to, bym odczuwał tak silne podniecenie, co smutne ostatnio odczuwam coraz mniejszą miłość do Boga właśnie z tego powodu. :( Pozrywałem wszelkie kontakty ze znajomymi, zerwałem znajomość z moją koleżanką właśnie z powodu odczuwanego przeze mnie podniecenia, zrezygnowałem z ważnych dla mnie zajęć psychoterapii, ponieważ prowadziła je niezwykle atrakcyjna kobieta. Chciałem już kilka razy popełnić samobójstwo, raz prawie targnąłem się na własne życie. Od ponad roku zmagam się z nałogiem masturbacji, oglądania filmów pornograficznych itp. Mam pytanie: czy dopuszczalne moralnie byłoby zażywanie odpowiednich środków farmakologicznych, które mogłyby obniżyć mój popęd seksualny? Wiem, że takie działanie ma m.in. brom. Czy nie byłoby grzechem gdybym coś takiego stosował (nawet do końca życia jeśli trzeba będzie)? Wiem także, że uczucie orgazmu w czasie masturbacji związane jest z wytryskiem nasienia, może w ostateczności jeśli nie będzie innego wyjścia poddać się zabiegowi wazektomii (podwiązania nasieniowodów) lub nawet odciąć swoje prącie i uwolnić się w ten sposób od wszelkiego podniecenia seksualnego? Uważam, że gdybym pozbył się prącia w moim wypadku nie popełniłbym grzechu. Skoro i tak nie mogę się ożenić i mieć dzieci to ten narząd jest mi niepotrzebny…


2) drugie pytanie dotyczy filmów, które może oglądać katolik, a które są dla niego zakazane. Chciałbym zapytać o to, w oparciu o polski film komediowy (nawiasem mówiąc w moim odczuciu to komediodramat) z 2009 roku. Nie chcę tutaj przytaczać tytułu, by nie robić kryptoreklamy. Bohaterami tego filmu są 30-letni kompozytor muzyki sakralnej i zdeklarowana feministka-lesbijka. Spotykają się oni przypadkowo i w sobie zakochują. Chłopak postanawia właśnie dla tej dziewczyny zagrać z nią główne role w filmie erotycznym. Ich uczucie rozwija się i w końcu postanawiają mimo przeciwności losu pobrać się. Pytam o ten film dlatego, ponieważ ukazuje on (delikatnie mówiąc) w niezbyt pozytywnym świetle wiarę katolicką (z drugiej strony naśmiewając się nie tylko z działań jednego z księży w tym filmie, będącego uosobieniem postaci ks. Rydzyka, film ten to również satyra środowisk feministycznych). Ponadto wartości tego filmu i jego przesłanie są pozytywne (ukazujące że miłość jest możliwa nawet w tak wielkich przeciwnościach losu). Film jest moim zdaniem bardzo śmieszny i ciekawy zarazem, podoba mi się w nim także muzyka. Jeśli można to proszę o odpowiedź na pytanie czy taki film można oglądać (już właściwie raz go obejrzałem, pytam czy wiedząc co jest w tym filmie można do niego kiedyś wrócić), pojawiają się w nim sceny erotyczne, ale nie są zbyt długie, szczegółowe (pokazujące tylko goły biust, albo nagą sylwetkę). Proszę o odpowiedź czy tego typu filmy można oglądać (oczywiście zakładając że nie robi się tego po to by szukać niedozwolonej przyjemności seksualnej, nie po to oglądam filmy, nie zgadzam się również z takim ukazaniem wiary katolickiej, choć zdaję sobie sprawę, że tacy księża jak O. Rydzyk często są kontrowersyjni, a ich zachowania rzutują na niesprawiedliwy obraz Kościoła jako całości).

3) moje trzecie pytanie dotyczy natomiast kwestii ściągania filmów z Internetu. Wiem, że ten temat był już wielokrotnie poruszany, ale chciałbym dokładnie opisać moją sytuację i w oparciu o to co tu napiszę uzyskać jasną odpowiedź. Jestem kinomanem i bardzo chcę mieć wiele znakomitych filmów w swojej kolekcji. Kupują co jakiś czas filmy (oryginalnych filmów kupionych w sklepie mam ponad 50), natomiast od jakiegoś czasu ściągam filmy specjalnym programem, znajdujące się na portalu YouTube. Można tam znaleźć wiele ciekawych filmów, wśród nich również takie, których już nie można dostać w sklepach. Ja właśnie najciekawsze filmy fabularne i dokumentalne pobieram programem z YouTube. Z tego co się dowiedziałem, to ten program pobiera bezpośrednio przez linki ze strony internetowej tego serwisu, nie udostępniając jednocześnie filmów innych użytkownikom, więc takie pobieranie jest zgodne z prawem (zapewnia to zapis o dozwolonym użytku osobistym w prawie autorskim). Dlatego chciałbym się dowiedzieć czy można pobierać w taki sposób filmy, czy nie będzie to ciężkim grzechem? Proszę udzielić mi w oparciu o okoliczności które przedstawiłem, w miarę jednoznacznej odpowiedzi, z moralnego punktu widzenia.
Bardzo proszę o odpowiedź na nurtujące mnie pytania i przepraszam za tak obszerną wiadomość. Z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

1. Nie powinieneś pozbywać się popędu seksualnego, ale nauczyć się nad nim panować. A obawiam się, że masz z nim tak wielkie kłopoty właśnie dlatego, że unikasz normalnych kontaktów z kobietami. Dla uspokojenia: to, ze pojawia się w Tobie podniecenie seksualne nie jest grzechem. Grzechem by było, gdybyś celowo je wywoływał, celowo w to brnął. Jeśli potrafisz nad tym zapanować, nie uruchamiasz zaraz wyobraźni i fantazji nie popełniasz grzechu. I nauczyłbyś się najważniejszego: że kobiety są normalnymi ludźmi, a nie obiektami do wywoływania podniecenia. Im bardziej w kobiecie dostrzegasz człowieka, tym łatwiej CI nad popędem panować. A w przyszłości będziesz go umiał wzbudzić właśnie wtedy kiedy będziesz chciał, dla ukochanej żony, a nie na widok spódniczki.

Nie wiem z czym masz problemy, że chodzisz do psychologa, ale na pewno powinieneś się odciąć od wszystkiego co erotyzuje Twoje myśli - niewłaściwa lektura, pornografia, ale nie od żywych i prawdziwych ludzi.... A o chemikaliach tudzież operacjach nawet nie myśl. Okaleczanie siebie na pewno jest grzechem...

2. W poprzedniej odpowiedzi napisałem, że powinieneś unikać materiałów erotyzujących Twoje życie. Zasadniczo jednak oglądanie takich filmów nie jest grzechem. O ile oczywiście dla kogoś nie stają się okazja do grzechu...

3. Skoro prawo na coś takiego zezwala (a zezwala) to na pewno nie jest to grzechem kradzieży.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg