Tomasz 03.12.2012 18:14
Szczęść Boże.
Zwracam się z następującym pytaniem. Na jakiej podstawie Kościół przyznaje sobie prawo do zwalniania wiernych ze ślubów (obietnic) danych Panu Bogu? Przecież w Starym Testamencie napisano, że złożone śluby muszą zostać wypełnione, nawet jeśli są pochopne lub nierozsądne (Księga Liczb 30, Księga Powtórzonego Prawa 23). Jezus nie unieważnił natomiast ani jednego przykazania ze Starego Testamentu (jak sam powiedział w Kazaniu na Górze).
Dylemat ten ma dla mnie znaczenie osobiste, dlatego też zdecydowałem się napisać. Z wyrazami szacunku, Tomasz.
Trzeba przede wszystkim zauważyć, że są ludzie, którzy wiecznie, zupełnie bez potrzeby, coś Bogu przyrzekają, ślubują czy przysięgają, że zrobią. Wystarczyłoby obiecać, postanowić. Nie trzeba zaraz sięgać po formy uroczyste, które przecież obowiązuja w jakiś szczególny sposób. Najgorsze, że te przyrzeczenia są składane bez większego zastanowienia, w chwili desperacji, strachu itd itp. To decyzje niedojrzałe, nieprzemyślane nie poparte realną oceną własnych możliwości. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by człowiek dotrzymywał i takiego przyrzeczenia, przysięgi czy ślubu. Problem pojawia się w momencie, gdy delikwent widzi, że nie jest w stanie, że nie da rady. Wtedy można prosić spowiednika o zwolnienie z takiego zobowiązania.
Bo gdy ślub był publiczny - np. śluby zakonne - wtedy zwalnia z nich już nie spowiednik, ale odpowiednia władza w Kościele i to z najważniejszych tylko powodów.
Jest jeszcze jedna sprawa. Ludzie czasem przysięgają czy ślubują dotrzymać jakiegoś postanowienia, do którego i tak są zobowiązani przez prawo moralne. Takie ślubowanie nie bardzo ma sens. Człowiek nie może ślubować, że nie będzie grzeszył. Bo i tak jest do niegrzeszenia zobowiązany. Zobowiązanie się do powstrzymania od grzechu jakimś dodatkowym ślubem, zwłaszcza gdy człowiek z jakimś grzechem sobie nie radzi, to zakładanie sobie pętli na szyję...
Dlaczego Kościół uważa, że może ze ślubów ... W tej kwestii chodzi o prawdziwe dobro człowieka. Gdy ktoś pochopnie przysięga czy ślubuje, suma tych wszystkich zobowiązań bywa już nie do uniesienia. Alternatywą jest odwrócenie się od Boga. A to nie byłoby dobrze...
Najważniejsze: Chrystus powiedział do Piotra, przedstawiciela Kościoła: co zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. W tym należy widzieć źródło władzy zwalniania z pochopnie zaciągniętych zobowiązań, których człowiek nie potrafi dźwignąć.
Zobacz też TUTAJ i koniecznie TUTAJ
J,