Shrek 26.11.2012 08:56

Mój przyjaciel – wierzący i praktykujący katolik w trudnych chwilach, gdy z powodu niepowodzeń traci wiarę, ma wątpliwości - ogląda film „Martin Luther”. Twierdzi, że gdy ma lęk przed karzącym Bogiem, przed piekłem, to ten film pokazuje mu miłosiernego Boga.
Mam małą wiedzę na temat Marcina Lutra (wiem, że z jego inicjatywy nastąpił rozłam w Kościele). Przyjaciel zapewne wie jeszcze mniej, może nawet nie zdaje sobie sprawy, że luteranizm i katolicyzm to nie to samo.
Czy powinienem jakoś zareagować? Czy oglądanie takiego filmu może być jakimś „zagrożeniem” dla jego wiary katolickiej? Zważywszy na fakt, że przyjaciel raczej nie ma mocnych „podstaw teologicznych” wiary katolickiej. Należę do osób, które raczej są bojaźliwe i jak nie wiedzą, czy coś jest „dobre”, to wolą tego na wszelki wypadek „nie dotykać” (też mam małą wiedzę i nie dlatego nie mam zdania na ten temat). Proszę o krótką odpowiedź, jak powinienem zareagować. Może nie ma nic w tym złego, a ja przesadzam.
Bóg zapłać za odpowiedź.

Odpowiedź:

Zdaniem odpowiadającego taka "terapia" w wypadku lęku nie jest niczym złym. Bóg chce naszego zbawienia.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg