Agnieszka 25.11.2012 21:32
Zmarł mój tatuś i jest mi strasznie smutno:( mam wrażenie, że był w domu po śmierci - mąż oparzył się przy piecu, potłukły mi się talerze, pękł kubek, przyśnił mi się. Mieszkał z moją rodziną, z mamą... było nam dobrze. Chorował. Brat, któremu tata w życiu oddał i serce i dużo materialnie... brzydko mówiąc wypiął się na tatę. Nawet na łożu nie przeprosił, chociaż tata tego oczekiwał... Mam żal do brata, mama też, siostra... Tatusia żal był tak wielki..."darł się nade mna jak nad zasranym cielęciem" (przepraszam za słowa), że nie chciał by brat szedł za trumną ( tak mówił, gdy jeszcze choroba nie była tak groźna). Czy możliwe jest, że tatuś nie może odejść, bo brak Mu pojednania z synem? A syn... no cóż... jak po kaczce... Panie Boże to tak boli...
Bardzo trudno jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Raczej nie jest tak, że ojciec nie może odejść. Jeśli już, to daje wam sygnały, że oczekuje modlitwy. Trzeba mu ja dać. No i może namówić brata, by się jednak za ojca też pomodlił...
J.