Gość 21.11.2012 15:51
Witam!
Mam taki problem, mam wspaniałego chłopaka, jesteśmy osobami wierzącymi, staramy się rozwijać nasz związek, zdarzają się między nami kłótnie, nieco się różnimy, ale to normalne. Oboje mamy jednak problem z grzechem samogwałtu. Mamy świadomość tego, że jest to zło, znamy też sposoby takie techniczne jak tego unikać, modlimy się, jednak ten grzech nadal jest obecny w naszym życiu (nie wiem w jakim stopniu u mojego chłopaka i z czego on wynika). Odkąd wiem o tym grzechu obawiam się bardziej naszej bliskości, czy nie zrobię czegoś, co potem będzie przyczyną jego grzechu. Boję się też, co będzie w naszym współżyciu w małżeństwie, tyle się naczytałam jakie to ma skutki, że nie mija to wraz z rozpoczęciem współżycia itp. Czy mamy szansę na godne, dobre, czyste współżycie? Co mamy jeszcze robić by mogło ono takie być?
Cóż powiedzieć... Najlepiej by było, gdybyście i Ty i Twój chłopak jednak nauczyli się panować nad swoim ciałem. Wtedy na pewno macie szanse na godne, dobre, czyste współżycie.
Możesz zajrzeć TUTAJ. Pamiętaj też, że problem masturbacji to w dużej mierze nie ciało, ale to, co dzieje się w głowie, schematy zachowań, pragnienia, oczekiwania. Zresztą w podanym tekście to napisano...
J.