m 20.11.2012 12:22

Miałam ostatnio taką sytuację, że wracałam do domu samochodem, nagłe z lewej strony samochód zajechał mi drogę, bo po każdej stronie drogi przy ulicy, były zaparkowane samochody i było bardzo ciasno. Zjechałam maksymalnie na prawo i w pewnym momencie usłyszałam delikatne stuknięcie. Nawet sobie pomyślałam, że pewnie zahaczyłam lusterkiem, ale spojrzałam w swoje lusterko i nic się z nim nie stało więc pojechałam. Jechałam wolno, 10 może 20, bo hamowałam, jak zobaczyłam tamten samochód. Syn też powiedział, że słyszał puknięcie więc jeszcze raz spojrzałam w lusterko czy aby na pewno nic się nie stało. Auto wyglądało normalnie, lusterko miało, nie odpadło więc pojechałam. W domu przyjrzałam się mojemu lusterku, była jakby mała kropka na nim. Ale nie wiem może wcześniej już tam była. Na tyle mnie to męczyło, że jak mąż wrócił z pracy to kazałam mu tam iść i zobaczyć, czy któreś auto ma uszkodzone lusterko, bo mąż powiedział, że owszem ono mogło nie odpaść skoro jechałam tak wolno, ani nawet się nie pokruszyć, ale mógł się zrobić pajączek. Auto albo już nie było, albo nic się nie stało. Mąż się niczego nie doszukał, a ja pamiętałam, ze było ono czarne, ale pech chciał, że kilka czarnych tam stało. W sumie teraz żałuję, że się nie zatrzymałam i nie podeszłam, ale jechałam z trójką dzieci, jeżdżę od niedawna, nigdy nie miałam takiej sytuacji i po prostu nie wiedziałam co zrobić . Czy muszę się z tego spowiadać? Ostatnio często zadręczam się tego typu sprawami, ale z drugiej strony nie zatrzymałam się jakby, co prawda na dany moment wydawało mi się, że nic takiego się nie stało, że była mała prędkość. Ja chyba nawet się wtedy zatrzymałam i ruszałam, dokładnie nie pamiętam, to było bardzo szybko jak tamten samochód mi wyjechał. Albo zwolniłam do 0 i ruszałam albo do 10 km na godzinę, było to lekkie puknięcie. Mąż w sumie sprawę zakończył mówiąc, że w tym miejscu nie powinno się parkować, więc mam się nie przejmować, że ktoś sam się o to prosił, ale ja mam wyrzuty, czy muszę się z tego spowiadać? Przyjelam dzisiaj Komunie sw, bo zgodnie z tym co kiedys słyszałam, ze w razie wątpliwości powinno Ssie rozsadzic na Korzysc, czy dobrze zrobilam?W Wynikalo to naprawdę z mojego jakby zacmienia co zrobic, jak się zachować. Daodam jeszcze ze jezdze jednym z najmniejszym samochodow, a en drugi był naprawde duzym autem.

Odpowiedź:

W razie wątpliwości powinno się powstrzymać od działania. Odwrotnie radzi się tylko skrupulatom...

Jeśli Twój samochód nie miał żadnych uszkodzeń, a jedynie mała kropkę na lusterku, to drugiemu pewnie tez nic poważnego się nie stało. Zwłaszcza że mąż tez nie znalazł niczego strasznego. Możesz oczywiście powiedzieć o sprawie w spowiedzi, ale w sumie nie bardzo jest o czym. Uszkodzenie, nawet jeśli jakieś było, to pewnie niewielkie. Takie, z którym da się jeździć. A jeśli zrobił się "pajączek"? No tego nie wiesz. Równie dobrze zresztą stuknięcie mogło pochodzić od czegoś innego...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg