Gość 28.10.2012 23:00
NIECH BEDZIE POCHWALONY JEZUS CHRYSTUS I MARYJA ZAWSZE DZIEWICA! TERAZ I ZAWSZE! MAM PYTANIE OTORZ JESTEM PRAKTYKUJACA CHRZESCIJANKA A DLACZEGO SIE BOJE ,DLACZEGO SIE OBAWIAM ZA WCZASU CO BEDZIE PRZECIEZ NIE POWINNO TAK BYC SKORO MOJE ZYCIE I ZYCIE BLISKICH JEST POD OPIEKA BOGA MATKI BOZEJ.CZY TO JEST NORMALNE BAC SIE? CZY MAM MALO WIARY W SOBIE CZY ZAMALO ZAWIERZAM BOGU MATCE BOZEJ I WSZYSTKIM SWIETYM?NIE UMIEM SOBIE Z TYM PORADZIC I NIE UMIEMTEGO POJAC ,NIE UMIEM ZWALCZYC TEGO W SOBIE.CZY TO NORMALNE?
Obawy, lęki czy strachy miewają różne podłoże. I różne natężenie. Trudno tak na odległość, nie znając Cię powiedzieć, że przesadzasz. Jakaś tam troska czy nawet obawa przyszłość jest dobra i potrzebna, bo mobilizuje do pracy. Ale jeśli sama uważasz, że ten lęk jest przesadzony, to zastosuj zasadę: raz kozie śmierć. Spróbuj wyobrazić sobie jak będziesz żyła, gdy najczarniejsze obawy się spełnią... Niekoniecznie będzie tak źle, jak się obawiasz. Będzie inaczej niż chcesz, ale niekoniecznie strasznie...
J.