U 26.10.2012 18:10

Czy Bóg jako istota będąca ostateczną doskonałością ucywilizowienia i ostatnie ogniwo na drodze ewolucji, nie ma za złe Kościołowi, ze jego przesłanie wykorzystuje perfidnie do realizacji swoich personalnych egoizmów materialnych, w celu wygodnego życia.
Skąd Kościół posiada majątek, skora księża nie pracują. Również dofinansowanie Kościoła, nie powinno być przyjmowane, bo pieniędzy których się nie zarobiło się nie przyjmuje taka jest prawda moralna zgodna również z boską prawdą. Często, tutaj pojawiają się argumenty zamachy na wiarę, że strony kościelnej. to przykładem jest Jezus czyli jednostka wystarczająco wydolna do przekonania całego globu , do wyboru słusznej drogi wyznaniowej. Słyszałem tłumaczenie biskupa , że dlaczego ma też finansować partie polityczne, taka analogia jest dla mnie płytka i śmieszna iw przeciwieństwie do do Kościoła uargumentuje to. Nie stronie polityce wręcz przeciwnie kieruje się moralnością i prawdami uniwersalnymi w życiu, ale brak relatywizmu jest między duchowością, a tak przyziemną, ohydną profesją jak polityka. Niewymierne jest posługiwanie się prawami i mechanizmami np ;ekonomii w dziedzinie zoologii...
Bulwersują mnie również kapłani którzy swoją posługę, koligacą z transakcją kupno - sprzedaż, gdzie metafizyka i tajemnica religii katolickiej i ogniwa Boga -ostatecznego stopnia ewolucji i ucywilizowienia , bardzo koliduje z tak materialnym taktowaniem życia przez księży.

Pozdrawiam

Odpowiedź:

Przede wszystkim trzeba zauważyć, że Bóg nie jest wytworem ewolucji. Jest Stwórcą wszystkiego. Także mechanizmu ewolucji...

A co do pieniędzy Kościoła i wygodnego życia...  Trzeba po pierwsze zauważyć, że Kościół to wspólnota Ludu Bożego. Tworzą go nie tylko kapłani, ale także wierni świeccy. Świeckim nikt nie może zarzucić, że żyją na koszt innych. Poza małymi wyjątkami oczywiście.... Każdy musi się jakoś utrzymać się sam. A księża... Nie jest prawdą, że nie pracują. Każdy czymś się zajmuje. Tylko godziny pracy mają czasem nietypowe. Msza, komunikowanie na innych mszach, spowiedź, różne grupy w parafii, nie mówiąc już o katechezie...

Gdy ksiądz pracuje w szkole jest faktycznie opłacany przez państwo. Poza tym księża utrzymują się z dobrowolnych składek wiernych. W ramach wdzięczności za ich posługę. Kto nie chce, nie daje niczego...

Czy Kościół jako wspólnota Ludu Bożego ma za dużo? Wcale nie. Wystarczy porównać ile ludzie mają jako państwo, jako gmina. Jak na tysiącletnią w Polsce wspólnotę Kościół nie ma tak wiele. Głównie administruje kościołami i probostwami. Poza tym szkoły, szpitale i inne, temu podobne. Wszystko to jakoś służy ludziom. To źle? Chciałbyś mieć np. szpital? Albo hospicjum? Myślisz, że to wszystko daje krocie zysków idących na prywatne konta tego czy innego księdza? Eh...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg