Gość 23.10.2012 22:33

Wiem,że moje pytanie jest nietypowe, jestem osobą bardzo wrażliwą i zauważam rzeczy, których inni nie zauważają. Mianowicie: wzdłuż ulicy jest odcinek, gdzie pobocze (parking) wysypane jest kamieniami a samochody wyjeżdżające nanoszą kamienie na jezdnię którą jadą inne samochody. Z kolei one najeżdżają na kamienie, które czasami odlatują na odległość na przechodących ludzi. Nikt na to uwagi nie zwraca, a ja mam wyrzuty sumienia, że powinnam je pozbierać. Jakbym miała to zrobić? przecież uznano by mnie za psychiczną (nie zawsze zresztą idę sama).Przystępując do komunii mam straszne opory, że narażam ludzi na niebezpieczeństwo. Czy ja mam grzech, a wszyscy inni którzy o tym nie myślą nie mają?

Odpowiedź:

Hmm.... To się często zdarza? Warto byłoby powiadomić straż miejską (gminną). Bo to naprawdę niebezpieczne. Sam widząc jako pieszy większy kamień na drodze, ściągam go z drogi. Ale jeśli jest ich wiele, to problem...

Zdaniem odpowiadającego niereagowanie na zagrożenie w istniejącej sytuacji nie jest grzechem ciężkim. Bo faktycznie, wielu może zareagować. Kierowcy widząc kamienie na drodze też mogą zwolnić...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg