Gość 07.08.2012 12:50
Jak ocenić czyn osoby, która popełnia grzech masturbacji nie ze względu na chęć wywołania przyjemności cielesnych, ale szukając rozładowania nadmiernego napięcia seksualnego?dodam od razu, że w tym wypadku można powiedzieć o pewnych okolicznościach" łagodących" powagę tego z natury ciężkiego grzechu, bo chodzi o osobę, która na wskutek choroby nie jest w stanie w pełni kontrolować tego typu odruchów, czy też nie może ich rozładować w inny sposób.
czy jest to grzech ciężki?
czy w ogóle możemy mówić o grzechu w sytuacji, gdy takie zachowanie ma miejsce wbrew woli człowieka lub jest ucieczką przed niechcianą reakcją organizmu?
Masturbacja z zasady jest grzechem ciężkim. To znaczy jest nim, o ile nie zachodzi brak pełnej świadomości dobrowolności czynu. Poza sytuacjami oczywistymi (np. działanie prze sen) portal internetowy nie jest jednak dobrym miejscem do rozważania "okoliczności łagodzących". Bo skąd wiedzieć, czy ktoś nie szuka wymówki? Trzeba poradzić się spowiednika.
J.