Akinorew 06.08.2012 09:55
Witam, jestem praktykującą katoliczką, angażuję się w sprawy Kościola (schola, należę do Oazy), chodze do kościoła nawet częściej niz raz w tygodniu, to wynika z tego że chce być blisko Boga.
Wiele razy spotkałam się z sytuacją gdy osoby mi najbliższe są przeciwko mnie tj. przeciwko temu co robie. Rok temu postanowiłam wybrać sie na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy (około 400 km od mojej miejscowości). Niestety moja rodzina próbowała mnie do tego zniachęcić, mówiąc ze sobie nie poradzę, że jest cięzko itd. Na wszelkie możliwe sposoby probowali zmienic moja decyzje. Możliwe ze ich zachownie wynikalo tez z troski, moze martwili sie o mnie. Czasami brakowało mi sil do tego zeby ich przekonac, ciezko mi bylo z tym ze nie potrafia zrozumiec, zaakceptowac. Ale mimo wszystko czulam ze Bóg chce zebym szła.
Również to że należe do oazy (Ruch Światło-Życie) jest powodem wrecz ataku najblizszych np. chłopaka. Mimo tego ze jest praktykujacym katolikiem, to nie moze zaakceptowac tego ze naleze do oazy, w czasie rozmowy wiele zarzucal oazie, jakby probowal mnie zniechecic do tej organizacji.
Obie te sytuacje łaczy jedno: czuję ze jestem odciagana od Kosciola, przez to rowniez od Boga, przez najbliższe mi osoby. Mysle ze dzialanie tych osob nie jest w pelni swiadome tzn. mysle ze nie jest tak, ze postawili to sobie za cel. Jednak jak wytlumaczyc takie "zjawisko"? Czy możliwa jest w tym ingerencja szatana, ktory chce mnie oodciać od tego dobra? Bo np. zaangażowanie w Kościól, Oaza, pielgrzymki są dobre, łaczą z Bogiem. Jak zachowywać sie w tych sytuacjach? Na sile ich przekonywac? Bronic uparcie swoich racji? To przeciez moi najblizsi. Co bedzie jesli odwroca sie ode mnie? Momentami czuje sie na prawde bezsilna.
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na Twoje pytanie. Faktycznie, może tak być, że szatan posługuje się Twoimi bliskimi, by cię od gorliwości w wierze odciągnąć. Nie traktuj jednak swoich bliskich jako narzędzie szatana. On jest sprytny i potrafi ludziom namącić w głowach. Może im się wydawać, ze to wszystko z autentycznej troski o Ciebie...
J.