Gość91 20.07.2012 15:59
Szczęść Boże,
mówi się, że spożywanie pokarmów np. od Krishnowców może być zagrożeniem duchowym. Z drugiej strony nie zamierzam unikać chińskich restauracji itp. Gdzie postawić tu granicę rozsądnego unikania zagrożenia? Św. Paweł przecież także wspominał o pokarmach ofiarowanych bożkom. Z drugiej strony wydaje mi się, że rzeczywiście może powinniśmy unikać jedzenia jawnie poświęconego demonom czy jakoś szczególnie omadlanego.
Odpowiadający jest zdania, że jedzenie w restauracji zagrożeniem, owszem, może być, ale dla żołądka czy kieszeni, ale nie dla ducha. Człowiek nie może żyć nie spotykając się, nie "ocierając się" o innych ludzi. CI mogą być różni. Przecież wierzymy, że Bóg ma nas w swojej opiece, prawda?
Bo branie ze sobą do takich restauracji wody święconej i pokropienie pokarmów, to byłaby przesada, nieprawdaż? ;)
J.