Rafał K. 06.06.2012 18:06
Mam pytanie, czytałem niedawno książkę Joe Vitalego "Zero ograniczeń" i mam taki trochę dylemat jak ją potraktować, chociaż sama książka mnie bardzo zaintrygowała. Książka ta opisuje starą metodę wierzących hawajczyków, która pomaga w oczyszczaniu się wykorzystując działanie Boskiej Mocy, metoda ta wskazuje, że gdzieś tam w naszej podświadomości gromadzimy negatywne programy, które nosimy w sobie przez całe życie i powinnyśmy się ich regularnie pozbywać poprzez tzw. oczyszczanie, np przez powtarzanie słów "Kocham Cię , przepraszam Cię, dziękuję Ci, wybacz mi proszę, kierując je do Boga. Chodzi w tym też aby wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za życie , problemy, sytuacje, które napotykamy i po prostu oczyszczać się przez powtarzanie słów wyżej wymienionych tak żebyśmy mogli uzyskać stan zerowy aby Boska Moc mogła zacząć działać. Dodam tylko ,że jestem rzymskim-katolikiem, korzystającym z sakramentów, chodzącym do kościoła i regularnie się modlącym. Chciałbym wiedzieć jak ocenić tę książkę, i czy rzeczywiście to ma sens. Być może trzeba ją przeczytać żeby zrozumieć o czym ona dokładnie jest. Jest wiele potwierdzeń na to ,że ta metoda działa. Na pierwszy rzut oka nie widzę w tym nic dziwnego jednak, proszę o opinie jakiegoś duchownego tak żebym mógł poznać jego zdanie. Serdecznie dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam. Rafał K. :-)
Nie jestem księdzem...
Nie czytałem książki, ale to co piszesz, nieco mnie niepokoi. Modlitwa to spotkanie z Bogiem. Nie technika oczyszczania się z negatywnych programów...
J.