joanna80 28.04.2012 15:13
Szczesc Boze
Moj maz jest alkoholikiem nie potrafi bez niego przezyc jednego dnia . Mamy dzieci które juz doskonale sie połapały w naszej sytuacji . Z roku na rok jest coraz gorzej , na leczenie nie che sie wybrac ani o nim słyszec kazda sytuacja stresowa popycha go w dalsze picie i wieksze
Doszłam do etapu swojego zycia w którym musze wybrac co dalej czy tkwic w tym wszystkim i dale pozwalac sie niszczyc moralnie i duchowo czy wreszcie zawalczyc o szczesliwe zycie z dziecmi bez niego. T u rodza sie watpliwosci czy pozostawiajc meza popełnie ciezki grzech który bedzie powodował niemozliwosc uczestniczenia w Sakrametach sw. i czy akceptowalna jest separacja przez KKK
W ocenie moralnej zaistniałej sytuacji trzeba wziąć pod uwagę nie tylko dobro Pani męża, ale także dobro Pani i dzieci. Decyzja o separacji, jeśli wynika z chęci chronienia siebie i dzieci jest dopuszczalna. Zwłaszcza jeśli nie jest decyzja nieodwołalna, ale dopuszcza możliwość, ze kiedyś, gdy mąż rzuci alkohol, kiedyś znowu się zejdziecie.
Jest jeszcze jedno: decyzja o separacji wcale nie musi być zła także dla męża. To mocne postawienie sprawy: ty nie widzisz problemu, ja widzę go od lat i jest coraz gorzej; opamiętaj się. Niestety, dopóki alkoholikowi jest z piciem wygodnie, nie podejmie decyzji o leczeniu. Zagrożenie tym, ze zostanie sam, że straci rodzinę, może go doprowadzić do opamiętania...
Być może w waszych relacjach jest też jakaś wina po Pani stronie. To może być przedmiotem Pani spowiedzi. Ale decyzja o separacji nie uniemożliwia Pani normalnego korzystania z tego sakramentu. Normalnego, czyli na zwyczajnych zasadach - rachunek sumienia, żal, postanowienie poprawy, wyznanie, zadośćuczynienie... Bo decyzja o separacji, gdy mąż pije nie jest krzywdzeniem go. Jest obrona siebie samej, dzieci i przypomnieniem mężowi, że mieliście być partnerami...
J.