Gość 31.03.2012 15:17
Bardzo proszę o ukrycie całej treści wiadomosci oraz moich pytań.
(...)
Tak to jest, że z seksualnością jest trochę jak z ogniem. Gdy człowiek w porę jej nie powstrzyma, ogień się rozprzestrzenia i zostają zgliszcza. Teraz to już pewnie widzisz...
Co zrobić w przyszłości... Chłopkowi nic mówić nie musisz. Gdyby miał zostać Twoim narzeczonym, a potem mężem... Na pewno nie musiałabyś mówić o tym, co na pewno pozostanie ukryte. Trudno jednak przewidzieć, co kiedyś wypłynie. Pewnie ma tu tez znaczenie czas. Gdyby chodziło o rok - dwa, prawdopodobieństwo będzie większe. Z upływem czasu coraz mniejsze. Zrobisz jak będziesz uważała, ale odpowiadający jest zdania, że wystarczy jeśli będzie wiedział, że nie byłaś świętoszkiem. Szczegółów znać nie musi i w sumie nie powinien o nie dopytywać...
Tak, nie powinien. Każde z małżonków ma prawo do pewnej intymności. Nie musi odkrywać przed drugim wszystkich swoich wad. Zwłaszcza gdy jest już przeszłość...
2. Co zrobić, gdybyś została rozpoznana... Zdaniem odpowiadającego wobec znajomych mogłabyś zaprzeczyć. To nie będzie kłamstwo ale bronienie swojego prawa do intymności. Narzeczony/mąż powinni jednak chyba wtedy poznać prawdę. Niekoniecznie ze szczegółami, ale że to "nie byłam świętoszkiem" miało miedzy innymi takie znaczenie...
3. Żal niekoniecznie wyraża się przez strach, że zostanie się ukaranym. Żal to przede wszystkim uznanie przed Bogiem, że zrobiło się źle połączony z postanowieniem, że będzie się już tego zła unikało. To że uspokoiły się nerwy nie zmienia faktu, że wiesz że zrobiłaś źle i głupio. To w zupełności wystarczy. Więcej, można nawet powiedzieć, że im więcej w żalu jest strachu, tym żal mniej doskonały...
J.