M 24.03.2012 16:10

Mam pytanie odnośnie fragmentu: "Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi!". Czy to oznacza, że mąż ma kochać żonę, a ona nie musi go kochać? Wystarczy, że będzie spełniała jego prośby? Czy kobieta nie jest zdolna do miłości? Wiem, że mężom za wzór stawia się Chrystusa i mąż nie ma być tyranem, tylko liczyć się ze swoją żoną. Ale co w takim razie oznacza posłuszeństwo żony wobec męża? Wszędzie czytam, że oboje małżonkowie mają się kochać i służyć sobie nawzajem, że związek ma być oparty na partnerstwie, ale czytając teksty św. Pawła mam wrażenie jakby chodziło o coś innego. Poza tym we fragmencie Listu do Efezjan mężczyznom za wzór jest Chrystus, a kobietom Kościół. Przecież Chrystus jest ponad Kościołem, to oznacza, że w relacji mąż-żona też tak jest? Proszę o szersze wyjaśnienie, bo już się pogubiłam.

Odpowiedź:

Trzeba tu zwrócić uwagę na drugą cześć cytowanego przez Panią pierwszego zdania: Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Poddanie w Panu jest zawsze relacją pełną miłości. A miłości nie oznacza zależności niewolniczej. Chrystus wobec Kościoła zawsze kieruje się miłością, nieraz wymagającą. Relacje pomiędzy żoną a mężem muszą opierać się na wzajemnym szacunku. Są pewne "zadania" w małżeństwie przypisane mężczyźnie (np ochrona małżonki) jak i kobiecie (dbanie o ciepło rodzinne). Chrystus jest oblubieńcem Kościoła ( a nie ponad nim) jest to bardzo mocna i pełna miłości oraz zatroskania relacja, podobnie ma być w małżeństwie.

XMP

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg