gacjan 22.03.2012 08:56
Dzień dobry mam kilka pytań (najlepiej do odpowiadającego J., gdyż pytanie nr 1 nawiązuje do jego odpowiedzi z wcześniejszych lat). Pytań jest 4 - tak, jak prosicie nie więcej - za to dość rozbudowane, za co przepraszam.
1. (...)
2. A to już pytanie poważniejsze. Jestem od 2 lat żonaty, przy czym ze względów zdrowotnych moja żona prawdopodobnie nie może dzieci. Z tym, że - w przeciwieństwie do wielu par z takim problemem - nie jest to dla nas żaden dramat życiowy itd. Raczej uważam, że to w sumie dobrze, bowiem jakichś wielkich potrzeb rodzicielskich nie odczuwam. Oczywiście - nie łamiemy w żadem sposób zasad związanych ze współżyciem małżeńskim - jakby się dziecko pojawiło, to nie byłby to dla nas żaden dramat. Nie stosujemy żadnej antykoncepcji, jestem też zdeklarowanym przeciwnikiem aborcji. Niemniej - nie uważam, że dziecko miałoby być jakimś szczególnym darem od Boga, po prostu nie czuję tego. Tym bardziej jestem przeciwny in vitro, które godzi w godność człowieka, a służy spełnianiu jakichś zachcianek. Bo tak to traktuję - dziecko można mieć, można go też nie mieć. Jak się go ma, to się je kocha, wychowuje itd., jak dzieci nie ma, to się nie kocha, nie wychowuje, ale żyje się równie dobrze, jak gdy to dziecko jest. Dla par bezpłodnych ogarniętych obsesją posiadania dziecka (bo decyzja o podjęciu tak obrzydliwego zabiegu jak in vitro świadczy już o jakiejś obsesji) zawsze mam jedną radę - adoptujcie. My na pewno adopcji nie dokonamy, bo nie czujemy takiej potrzeby.
I teraz pytanie - czy z takim podejściem wykraczam jednak poza ramy nauki chrześcijańskiej? Czy może ze mną (i z żoną) jest coś nie tak, że nie czujemy jakiegoś wielkiego smutku z powodów w/w.
3. Zawsze ceniłem i lubiłem Wojciecha Cejrowskiego, za jego bezkompromisowość, talent literacki, spójność poglądów itd. Także za świetne książki podróżnicze (może nawet przede wszystkim). Niemniej nieco zdziwił mnie ton jego wypowiedzi oo buddystach. Zastanawiam się, na ile miał on rację, na ile nie. Moim zdaniem sporo jednak racji w tym było (z charakterystyczną , ale proszę o opinię odpowiadającego.
4. Tu proszę o opinię na temat "wywiadu" zamieszczonego w tym linku:
(...) zresztą dostępny on jest też gdzie indziej. Tzn. chodzi mi o sam fakt dokonania tego wywiadu. Moim zdaniem egzorcysta (nie umniejszając jego zasług) przegiął na całej linii robiąc ten wywiad i dając go do publikacji. Coś takiego moim zdaniem nie powinno nigdy było mieć miejsca. I wydaje mi się, że częstym błędem (może nawet związanym z grzechem pychy?) egzorcystów jest takie swoiste zawierzenie złemu. Proszę o opinię w tej sprawie.
Pozdrawiam
1. Nie chodzi o wiarygodność strony podającej informacje jako takie. Po prostu wydaje mi się że doszukiwanie się we wszystkim diabła jest przesadą. Wszak z nami jest Bóg? Dlaczego coś tak podstępnego, jak przekaz nagrany od tyłu miałby nam zaszkodzić? Komuś, kto stara się w życiu iść z Bogiem, na pewno nie. A temu, kto Boga lekceważy zaszkodzić może mnóstwo innych rzeczy...
2. Odpowiadający nie widzi w waszej postawie wykroczenia przeciwko moralności chrześcijańskiej. Jesteście gotowi przyjąć dziecko, ale Bóg wam go nie daje. Ale pewnie gdyby dał, instynkt rodzicielski by się w was obudził ;)
3. Tyle już na ten temat powiedzieli specjaliści, że moja - niespecjalisty - opinia nie ma znaczenia. Buddyzm nie ma Boga. Jest raczej sposobem na życie. Ale styl podejścia do naszych bliźnich też jest ważny...
4. Diabeł jest ojcem kłamstwa. Widać to nawet w jego stosunku do Jezusa. nawet nim próbowały demony manipulować. Odpowiedzialny egzorcysta nigdy usłyszanych podczas egzorcyzmów rewelacji nie będzie upubliczniał.
J.