Gość 05.02.2012 20:53
Jakiś czas temu moja mama (bądź co bądź niestara kobieta) dowiedziała się, że ma pewną chorobę, która może ją zabić w pół roku.
Moja reakcja była normalna: płakałam. Ale później coś jakby się zmieniło.
Czułam, że nic jej nie będzie, że będzie żyć.
Okazało się, że pomylono się przy badaniach. Mama była zdrowa.
Powinnam się wtedy cieszyć i skakać z radości, ale nic. Nawet nie czuję, żebym naprawdę się cieszyła. Ja po prostu nie wierzyłam w to, że Pan Bóg mi ją odbierze.
Czy jest to normalna reakcja?
Czy jest ze mną coś nie tak?
Czy to jest znak?
Odpowiadającemu wydaje się wszystko z Tobą w porządku. Po prostu nie dopuściłaś do siebie, że mama może umrzeć. Tak bywa. Nie jest to nienormalne....
J.