ola 27.01.2012 23:00

Chcę zapytać czy ciężko zgrzeszyłam (...)

Odpowiedź:

W opisanej przez Ciebie sytuacji widać dwie sprawy:

a) pierwsza spowiedź była ważna. Jak tylko zorientowałaś się, ze coś jest grzechem, wyznałaś go. Nie taiłaś wiec wcześniej niczego. Nie było woli zatajenia. A że wyznałaś ogólnie... To faktycznie nie miało znaczenia. Ksiądz pewnie zrozumiał o co chodzi, a jak nie, mógł dopytać.

b) druga spowiedź też była ważna. Mając wątpliwość co do ważności tamtej spowiedzi, poruszyłaś sprawę drugi raz. Też ogólnie, ale przecież ksiądz znów mógł dopytać. Skoro drugi raz usłyszałaś "idź w pokoju", to idź w pokoju i nie wracaj do tych starych spraw.

Jeszcze jedno: księża zasadniczo nie dopytują się o dokładniejsze określenie grzechów przeciwko 6. przykazaniu. Mają do tego prawo. Chodzi o to, by ani penitent nie był zbytnio zawstydzony, ani spowiednik. Określenie "nieskromne czyny" na pewno nie jest określeniem dokładnym, ale też n ie jest żadnym zatajeniem, jeśli ktoś tak ogólnie swoje czyny wyznał. Oczywiście byłoby to jakieś zatajenie, gdyby tak spowiadał się np. gwałciciel. Bo to zupełnie co innego. Ale w Twojej sytuacji określenie jest naprawdę wystarczająco dokładne...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg