Gość 25.11.2011 11:25
Witam. Proszę o nie ujawnianie pytania. Jestem młodą osobą, ale jednak życie pokazało mi już trochę.
(...)
To nie jest tak, że Bóg człowieka tresuje. I że jeśli sobie zasłuży na ciasteczko (w Twoim wypadku to miłość ukochanej), to je dostanie, a jak nie, to bezwzględnie nagrody nie będzie. Bóg wysłuchując czy niewysłuchując prośby nie tylko patrzy na to, czy już z wszystkich grzechów się nawróciłeś. Za Tobą oręduje zresztą i to, ze z wielu grzechów już wyszedłeś. Nie znaczy to, że możesz porzucić wysiłki, ale na pewno możesz Boga prosić, aby Ci dał to, czego chcesz. Wszak jest Twoim Ojcem...
Pamiętaj jednak, że Bóg zawsze wie lepiej. Być może i Ty w przyszłości wszystko to, co Cię teraz boli, zobaczysz jakoś inaczej. Zwłaszcza że w sprawie tak delikatnej jak uczucia łączące ludzi musi się liczyć z wolnością swoich dzieci...
J.