Gość listopadowy 23.11.2011 19:05
Przykro mi ale to będzie długie pyt. : )
Wiem, że grzech powinniśmy rozstrzygać w sumieniu: czy się spowiadać czy nie ale co jeśli są wątpliwości, a nie ma jak spytać księdza/spowiednika bo jest on może lepszym gospodarzem parafii niż "powiernikiem sumień"
Do rzeczy:
pracuję w firmie jako handlowiec, często nasi klienci w ramach sprzedaży otrzymują upominek czasem stali klienci - stały drobiazg- tu nie widzę problemu- miły gest podziękowania za zakup ; niestety jest bardzo mała grupka stałych klientów którzy zamiast upominków dostają np: równowartość w pieniądzach - taki bonus pieniężny ( nie rzeczowy bo prezencików mają już dosyć ) no własnie i tu mam problem - czy to aby nie zwyczajna łapówka ???; co robić -nie wiem ponieważ większośc firm handlowych działa w ten sposób, innej pracy nie mam na razie żeby coś z tym zrobić i zmienić , nie za bardzo mam jak iść do szefa powiedzić , że nie chcę wręczać tych pieniędzy tylko prezenty bo klienci są do mnie przypisani i od ich zakupów mam również płaconą pensję; czuję się czasem jak w potrzasku, męczy mnie to czasem ale nie zawsze; nie wiem co o tym myśleć :
- czy to grzech ciężki - spowiadać się - tak czasem myślę
- czy lekki - spowiadać się ale co z tego, że żałuję skoro za miesiąc np znów spotkanie z klientem i znów grzech- przecież nie moge się spowiadać ,a i tak wiem, że popełnię ten grzech choć nie chcę
-czy nie grzech ale taka rzeczywistość gdzie wszyscy kombinują żeby coś sprzedać to trzeba się : "odwdzięczyć"
Najbardziej boli mnie to, że nie wiem co robić i że ci ludzie, być może przeze mnie też popełniają grzech- ta świadomość mnie dobija - tym bardziej, że to naprawdę bardzo fajni ludzie - znamy się od lat
Jedno usprawiedliwienie tego jest takie, że nie zawyżamy sztucznie cen aby dać później "coś" klientom - te finansowe bonusy są z firmowych/naszych marży
Szukałam innej pracy- ogólnie całkowitej zmiany zajęcia ale propozycje pracy padają tylko dla mnie jako handlowca- bo w tym fachu ponoć jestem dobra a w innym brak mi doświadczenia, no i koło się zamyka bo w innej firmie handlowej może być jeszcze gorzej z tymi bonusami o czym często słyszałam
Bywało tak, że czasem sie spowiadam z tego, a innym razem nie bo sumienie gdzieś mi się uśpi czy usprawiedliwi i nie poczuwam się, że to grzech - sama już nie wiem
Dlatego czekam na Pana refleksje być może bolesne ale prawdziwe i podpowiedź bo sama się gubię, moi koledzy z pracy nie mają takich skrupułów - mówią, że to normalna kolej rzeczy
z góry dziękuję i pozdrawiam
Odpowiadający nie widzi tutaj moralnego problemu. Z łapówką mielibyśmy do czynienia, gdyby ktoś uzależniał zrobienie czegoś, co zrobić powinien, od otrzymania gratyfikacji. Niekoniecznie pieniężnej. Kupujący kupować nie musi. A że sprzedawca chce go zachęcić dając mu upominek - nawet w postaci pieniężnej - to chyba nie ma w tym nic złego. Właściciel chce dać, drugi chce przyjąć, a nie stoi za tym żadna sprawa, do której ktoś z racji pełnionych obowiązków jest zobowiązany...
J.