Gość 01.11.2011 19:06
Od pewnego czasu, od prawie trzech lat mam pewien męczący problem, w zasadzie można powiedzieć że jest to choroba psychiczna (chodzę do psychiatry, biorę leki), jednak jest to tym bardziej trudne, ponieważ związane jest to z wiarą, która jest dla mnie ważna. Tyle słowem wstępu, teraz chciałabym opisać mój problem. Mam 20 lat, nie mam męża, ale dziewictwo chce zatrzymać właśnie dla niego. I tu właśnie zaczyna się mój problem, dręczą mnie myśli, że po ślubie też nie będę mogła współżyć, bo obiecałam to Panu Bogu. Miałam takie myśli (że nie będę współżyć po ślubie) i się z nimi zgadzałam, ale teraz chcę zmienić zdanie i normalnie po ślubie chce rozpocząć współżycie. Mam teraz pytanie czy taka nieformalna obietnica jest zobowiązująca i czy mogę zmienić zdanie, czy to nie będzie grzechem? Czy ksiądz może mnie zwolnić Również z takich, gdy przysięgam za coś (np za kogoś zdrowie), bądź że jeżeli się coś wydarzy to zostanę dziewicą lub nie wyjdę za mąż Wiem, że to straszne, może nie powinnam o tym pisać, ale nie mam już siły żyć, przepraszam, ale czasami chciałabym umrzeć, wiem, że nie można tak myśleć, ale jest mi bardzo ciężko, tym bardziej, że moja rodzina mnie nie rozumie, myślą, że sama to sobie wszystko wymyślam, nie traktują tego jako chorobę,ale jak jakieś fanaberie...
Bardzo proszę o pomoc i przepraszam za kłopot
Pozdrowienia, Ada
Spowiednik zawsze może zwolnić z pochopnie danej Bogu przysięgi czy pochopnie złożonego ślubu. Mowa oczywiście o prywatnych ślubach i przysięgach, nie publicznych, takich jak przysięga małżeńska czy śluby zakonne.
Jeśli tylko pojawiła się w Twojej głowie jakaś myśl, to oczywiście możesz bez najmniejszego problemu zmienić zdanie. Nawet jeśli powiedziałaś coś takiego Bogu w modlitwie. Najlepiej sama powiedz to Bogu; że chciałabyś małżeństwa, chciałabyś współżycia... Przecież to Bóg jest stwórca ludzkiej seksualności...
J.