gość20.44 08.10.2011 21:05
Mam 17 lat, mój tata nie praktykuje. Czy to, że nie zwracam mu uwagi, nie zacynam tametu wiary, najczęściej za strachu,trudno mi rozmawiać na takie tematy, nie umiem przełamać się, żeby zacząć ten temat.. jest w jakims stopniu przyzwoleniem na takie coś? Albo może w pewnym sensie jestm współwinna, bo nic nie robie...Czy takie nienakłanianie i niezwracanie uwagi jest w tym wypadku grzechem...?
Nie. Wystarczy, jeśli sama będziesz do kościoła chodzić. To najmocniejsze upomnienie. I to upomnienie wyrażone z miłością...
J.