Gość 05.10.2011 15:53

W czasie studiów (ponad 10 lat temu) kolega wyniósł z czytelni książkę, której nie można było wypożyczyć. Nie była ona jakimś "białym krukiem", po prostu potrzebna była do nauki, a wszystkie inne egzemplarze były już wypożyczone. Wiedziałem, że kolega to planuje, a później sam korzystałem z tej książki przy nauce do egzaminu. Po sesji nikt nie oddał książki do biblioteki i mam ją do tej pory u siebie.
Czy mimo upływu tak długiego czasu powinienem tą książkę oddać? W jaki sposób to zrobić? Jeśli nie, to co z kwestią zadośćuczynienia dla uczelni?
Najważniejsze pytania są jednak takie: Czy zdaniem odpowiadającego popełniłem grzech ciężki korzystając z tej książki i nie oddając jej zaraz po sesji? Jeśli nigdy nie wspomniałem o tym na spowiedzi, to czy wszystkie one były nieważne?

Odpowiedź:

Proszę porozmawiać o tym ze spowiednikiem. Na pewno nieoddanie książki jest grzechem. A ciężar zależy między innymi od wartości owej książki...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg