Gość 04.10.2011 14:02
Witam,
moje pytanie dotyczy Spowiedzi, a dokładniej sposobu wyznania grzechów, tak, aby niczego nie zataić, nawet tego, co napawa wstydem, gdy się to wyznaje.
Zastanawiam się, czy jeśli po raz pierwszy będę spowiadała się z nieczystych myśli (pomijałam zarówno ten grzech, jak i oglądanie materiałów pornograficznych, to ostatnie jednak pragnę wyznać dodając, że nigdy wcześniej się z tego nie spowiadałam) to czy mogłabym już nie dodawać, że do tej pory miewałam także tego typu skłonności do myślenia w określonym kierunku, ale nigdy o tym nie wspominałam, czy też wystarczy po prostu wyznać to na spowiedzi, niczego już nie nadmieniając?
Niektóre osoby, oczywiście podchodzące dość liberalnie do spososbu spowiadania się, twierdzą, że myśl jest niezależna od woli człowieka i w ogóle nie trzeba o tym wspominać, a także o porgnografii, jeśli po tym nie nastąpiła na przykład masturbacja...
A także, czy mówiąc, np. że składałam przyrzeczenia, których nie dotrzymywałam, muszę wymieniać je szczegółowo, jeśli ksiądz nie zapyta o co dokładnie chodziło? (wolałabym nie precyzować na spowiedzi, bo niektóre są naprawdę żałosne i dziecinne, mimo, że przysięgałam to samemu Bogu)
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie
Na pewno o tym, ze nieczyste myśli pojawiały się wcześniej i ze się z nich nie spowiadałaś warto wspomnieć. Nie ma co kombinować. Trzeba powiedzieć cała zła prawdę. A potem będzie lepiej. Jeśli tego nie zrobisz, ciągle będą Cię trapić wątpliwości.
Co do obietnic... Nie musisz wymieniać., ale powiedz o różnych dziecinnych obietnicach. Ksiądz najwyżej dopyta...
J.