Gość 03.10.2011 04:17

Szczęść Boże

Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre" w Częstochowie organizuje Msze z modlitwą o uzdrowienie. Bardzo dużo ludzi na nie przychodzi. Można skorzystać tam m.in. z modlitwy wstawienniczej. Dosyć często zdarza się, że ludzie, nad którymi czy raczej razem z którymi modlą się członkowie wspólnoty, upadają. Nazywane jest to "upadkiem/zaśnięciem/spoczynkiem w Duchu Świętym".
Ludzie są asekurowani, ale np. podczas ogólnej modlitwy o uzdrowienie już nie i padają do tyłu jak rażeni piorunem. Nic złego im się nie dzieje i po kilku minutach sami wstają o własnych siłach. To raczej nie może być udawane - nikt z upadających nie ma naturalnego odruchu chronienia się przed wywróceniem, np. poprzez balans ciałem czy wyciągnięcie rąk dla osłony głowy. Po prostu nagle padają jak ścięte drzewo.
1. Zastanawiam się, czy między innymi w ten sposób (poprzez upadek) objawia się własnie Duch Święty?
2. Czasem (raczej rzadko, ale jednak) zdarza się też, że podczas gdy ksiądz modli się językami w kościele słychać straszne krzyki. Pisząc bez cienia przesady - niektórzy ludzie ryczą jak dzikie drapieżne zwierzęta.
Czy te okropne krzyki świadczą o opętaniu? Czy w ten sposób zło manifestuje swoją obecność?
3. Po kilku udziałach w takich Mszach nachodzą mnie niekiedy myśli czy to nie jest związane z jakąś sektą. Co prawda widzę, że wszystko (miejsce, czyli katolicka świątynia, obecność księży, porządek Mszy, nauki podczas kazania) zgodne jest katolickim kanonem, ale mimo wszystko nachodzą mnie czasem wątpliwości. W różnych ruchach religijnych (niekoniecznie katolickich), też przecież można doświadczyć podobnych "zjawisk".
Jaki stosunek powinna mieć osoba wierząca do tego typu Mszy?
4. Czy zna Pan może Wspólnotę Przymierza Rodzin "Mamre" z Częstochowy? Może był Pan na takiej Mszy?

Bóg zapłać za odpowiedzi.

Szczęść Boże

Piszę jeszcze zanim ukaże się odpowiedź na moje wczorajsze pytanie o wspólnotę Przymierza Rodzin "Mamre" z Częstochowy.
W pytaniu o to, jaki stosunek powinien zająć katolik do tego typu ruchów i grup religijnych, użyłem zbyt mocnego i krzywdzącego sformułowania "sekta" na zobrazowanie ogarniających mnie niekiedy wątpliwości związanych z moim udziałem w Mszach o uzdrowienie organizowanych przez wspomnianą wspólnotę.
Zazwyczaj nie mam takich wątpliwości, a w pytaniu wyraziłem je publicznie po to, aby odpowiadający poradził mi, jak sobie z nimi radzić.
Chciałbym podkreślić, że to są TYLKO moje prywatne odczucia i moje wątpliwości, które tylko CZASEM mnie ogarniają. NIKT NIE POWINIEN się nimi kierować w ocenie wspólnoty "Mamre".
Dla wielu wierzących ludzi spotkania wspomnianej wspólnoty są bardzo pomocne w umacnianiu i rozwijaniu wiary katolickiej.
Bardzo bym nie chciał, żeby ktoś po przeczytaniu mojego wczorajszego pytania poczuł się urażony. Nie chciałbym też, aby ktokolwiek wyrabiał sobie pogląd na temat tej wspólnoty, opierając się jedynie na tym co wczoraj napisałem.
Jeszcze raz podkreślam, że wyraziłem TYLKO swoje subiektywne odczucia.

Odpowiedź:

To, co dzieje się we wspólnotach charyzmatycznych trudno jednoznacznie ocenić. Odpowiadającemu "upadanie w Duchu Świętym" zawsze wydawało się dość podejrzane. No bo niby czemu taki dar, charyzmat służy? Jeśli jednak to wszystko ma związek z Msza, podczas spotkania są obecni księża, to należy założyć, że to się wszystko co tam się dzieje jest jakimś darem Bożym. Trudnym do ogarnięcia, zrozumienia, ale darem Bożym.

Odpowiadający ma za sobą okres formacji w grupie charyzmatycznej. Bardzo dawno temu, kiedy mdlejących podczas Mszy wysyłało się do lekarza. Ale wspólnoty Mamre nie zna i nie uczestniczył w Mszach z modlitwą o uwolnienie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg