Di 13.09.2011 19:30
1. Pasjonuje mnie język francuski, chcę iść na filologie romańską, ale trochę mnie męczy ta kwestia, że Francja to bardzo zlaicyzowany kraj. Czy powinnam mieć powody do niepokoju sumienia?
2. Czy jeśliby dzięki znajomości francuskiego udałoby mi się dostać dobrą pracę w jakiejś francuskiej firmie działającej w Polsce, np. w sieci jakiegoś supermarketu - to czy to jest ok pracować dla takiej firmy (bo ona przecież handluje w niedziele, sprzedaje prezerwatywy itd.)?
3. Czy do pracy, zawodu można podchodzić w bardziej luźny sposób niż to zaprezentowałam przed chwilą? Np. chcę, załóżmy, być pisarzem, ale przecież książka trafi do księgarń handlujący w niedzielę - czy mam osobisty grzech? Albo jestem edytorem w wydawnictwie szkolnym i muszę edytować podręczniki do biologii, w których są np. "zalety i wady prezerwatywy" - czy to jest osobisty grzech, czy nie, bo nie mam wpływu na to, co wydaje wydawnictwo?
4. Czy chęć spełniania się przez żonę w karierze naukowej może być uznana za ważny powód, by ograniczyć potomstwo, czy jest raczej egoizmem? Bo praca taka zabiera chyba sporo czasu, a jeśli w domu byłaby gromadka dzieci, to raczej matka musi w nim być.
Pozdrawiam.
1. Niby dlaczego sumienie miałoby Cię niepokoić? W nauce języka obcego nie ma niczego złego. Gdy ktoś się uczy np. arabskiego to wcale nie znaczy, że zdradza wiarę chrześcijańską.
2. Praca dla firmy, która dopuszcza działania niemoralne, będzie zawsze dwuznaczna. Trzeba jednak zmierzyć proporcje. I uwzględnić możliwości zatrudnienia gdzie indziej. Praca dla sieci, która w ogromnym asortymencie ma także prezerwatywy trudno uznać za niemoralną. Podobnie jak pracę w zakładzie produkującym jakiś elektroniczny podzespół, wykorzystywany między innymi do produkcji bomb. Gdy niemoralne działania firmy są chlebem powszednim, wtedy warto się zastanowić. Na przykład czy warto pracować w firmie, która choć produkuje podzespoły komputerowe jednocześnie propaguje satanizm... Trzeba w tej ocenie umiarkowania i roztropności. bez popadania w jedną czy druga skrajność. O konkretach pomyślisz, gdy będziesz miała na myśli konkretną firmę.
3. Trudno odpowiadać za to, co kto z robi z dobrym produktem, który ktoś wytworzył. Książką można zabić. Zwłaszcza jeśli to opasły tom. Ale przecież trudno winić za to jej autora. Podobnie jeśli ktoś pracuje nad grafiką czy korekta książki.
4. Żona może chcieć realizować się jako naukowiec. Może z tego powodu nie chcieć mieć więcej dzieci. Zazwyczaj jednak jest tak, ze życie weryfikuje ludzkie plany. Nie ma co zakładać, że w przyszłości wybierze się tak czy inaczej. Pan Bóg może wcale nie dać dzieci. Albo życie tak się ułoży, że myśl o karierze naukowej okaże się mrzonką.
J.