Gość 06.09.2011 11:09
Od pewnego czasu mam wątpliwości czy powinnam nadal być katoliczką.Nie zgadzam się z niektórymi dogmatami kościoła a także z tym co robią niektórzy księża i co działo się w przeszłości w kościele.Wyspowiadałam się z tego i otrzymałam rozgrzeszenie.Problem polega na tym,że nie potrafię się przemóc żeby przyjąć komunię a po chwili łzy same spływają po twarzy i mam poczucie winy.Czy popełniam grzech nie przystępując do komunii skoro otrzymałam rozgrzeszenie.
Żal o to co robią niektórzy księża czy wstyd za to, co działo się kiedyś w Kościele nie jest powodem, dla którego musiałabyś się czuć poza Kościołem. Oczywiście możesz uznać, ze nie chcesz być w takim Kościele i odejść, ale... lepszego nie znajdziesz. Każdą wspólnotę tworzą tylko ludzie. Tylko od długości jej historii zależy, ile zdążono w jej imieniu zrobić świństw. A i przecież po sobie wiesz, ze nie zawsze jesteś wierna Bogu...
Co do dogmatów... Trudno powiedzieć jak jest faktycznie. To znaczy czy Twoja niezgoda to jakiś stały wybór czy raczej rozpaczliwe poszukiwanie odpowiedzi na to, czego nie rozumiesz. Wiara dopuszcza wątpliwości. Trzeba je wyjaśniać. Choćby pytając tutaj o to, z czym się nie zgadzasz. Trudno to uznać za odstępstwo. Gdybyś takie poglądy zaczęła głosić z jakiejś ambony, nawoływałabyś do buntu, to może byłoby inaczej ;)
Spokojnie przyjmuj komunię. Przecież tego wyraźnie chcesz. Jezus pomoże Ci to wszystko jakoś ogarnąć. Pomocą może niech będzie Ci to, co powiedział podczas swojej wizyty w Niemczech Benedykt XVI. I komentarz do tego pana Andrzeja Macury o pokusie stworzenia Kościoła "czystych".
J.