Di 27.08.2011 14:28
1. Moje pytanie jest może głupie...
Kupiłam książkę do nauki języka, bardzo przydatną, świetnie się z niej uczy. Czy to jakiś problem, że są w niej zdania przeciwne chrześcijańskim zasadom? Np. w rozdziale o mieszkaniu w hotelu są zdania: "Nie jesteśmy małżeństwem", "Jesteśmy parą". Albo "Był w trakcie rozwodu" (chociaż to ostatnie to przecież zwykłe zdanie, które każdy katolik może przecież powiedzieć o kimś i nie dawać od razu do zrozumienia, że takie zachowania pochwala).
Pytam głównie dlatego, że jestem bardzo zadowolona z tej książki i zastanawiam się czy gdybym przed zakupem wiedziała, że w niej są takie rzeczy, to czy wolno mi by było ją kupić? Chciałabym kupić z tej serii jeszcze inny język obcy, ale czy mi wolno? Czy to nie wspieranie, bardzo pośrednie, niechrześcijańskiego stylu życia?
Czy te pytania świadczą o fanatyzmie?...
2. Co zrobić w sytuacji, gdy chodzi się do spowiedzi głównie ze strachu przed piekłem, a nawet po niej nie idzie się do Komunii ze strachu, że się jednak nie jest godnym i można mieć jeszcze jeden grzech?
3. Czy odpowiadający nie ma czasem wrażenia, że odpowiadając tu, zwariuje?
1. Na pewno korzystanie z takiej książki do nauki języka nie jest żadnym grzechem. Ale dobrze że zwracasz na to uwagę. Coś, co jest jedynie "językowym ćwiczeniem" też może sprzyjać demoralizacji.
To w ogóle problem nauki języka. Czasem nauczyciel prosi o wypowiedź na jakiś temat. Co powiedzieć, jeśli się nawet po polsku nie ma na dany temat nic do powiedzenia? A czasem domaga się powiedzenia czegoś, z czym się człowiek nie zgadza. Bo to tylko ćwiczenie językowe. Można wtedy, przy okazji, powiedzieć coś nieprzyjemnego pod jego adresem (byle delikatnie, bez przesady). I powiedzieć, ze to tylko językowe ćwiczenie.
2. Lekarstwem na strach przed Bogiem jest modlitwa. Taka, co sięga do Pisma Świętego, tego co mówią inni i własnego sumienia i próbuje zobaczyć, jaki Bóg jest naprawdę. Mogę napisać:" Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi, bo po to posłał swojego Syna na świat. A nie po to, żeby świat potępić". Ale dopóki to do Ciebie nie dotrze, a tylko odbije się w uszach, strach nie minie...
3. Hmm... Nie.. Mam wrażenie, ze nie zdołam odpowiedzieć na wszystkie pytania. Że nie jestem w stanie do każdej odpowiedzi się przyłożyć. I siłą rzeczy muszę niektóre potraktować zdawkowo. Zwłaszcza ze mam wrażenie, że na każda z tych odpowiedzi już parę razy w ciągu tych prawie dziesięciu lat odpowiadałem ;) Czasem jest tak, że czegoś nie napiszę, bo coś wydaje mi się tak oczywiste, że nie trzeba o tym pisać.. Albo mam coś w głowie i nie zauważę, ze pisząc w końcu tego nie napisałem Ale do szaleństwa z powodu tych pytań to mi daleko ;)
J.