Gość 18.04.2011 22:58

Witam

Od jesieni mam zamiar uczyć się w liceum. Jak wiadomo w szkole o wyższym poziomie nauczania materiału jest coraz więcej. Tym bardziej zastanawiający jest fakt czy naprawdę trzeba uczyć się wszystkiego.
W tej chwili jest bardzo dobrym uczniem i staram się uczyć dobrze ze wszystkich przedmiotów, jednakże czy w liceum nie lepiej skupić się na tych przedmiotach, z którymi będę wiązał swoją przyszłość, które będę zdawać na maturze? Czy nie lepiej uczyć się właśnie głównie z nich, aby mieć dobry wynik na maturze, który może zapewnić akces na upragnione studia? Czy nie lepiej mieć 4-5 z kilku wybranych przedmiotów, a z pozostałych 3, czy jeśli się uda, to więcej? Czasem mówi się, że coś jest do wszystkiego czyli do niczego... Zatem czy nie sensowniejsze wydaje się uczenie się na 90 % z matury z wybranych, niż na średni wynik ze wszystkich? I mówię o tym problemie nie tylko w kwestii samych przygotowań do egzaminu maturalnego (bo tu jak wiadomo uczymy się niemal głównie do obranych przez nas testów), ale cały cykl uczenia się w LO (3 lata).
Czy obranie takiego działania nie będzie grzechem? Czy nie będzie to podchodzić pod jakoweś lenistwo itp.? Bo czy uczyć się wszystkiego i nie mieć czasu na nic, czy uczyć się wybranych zagadnień, a mieć czas na lekturę, spacer, film, rodzinę, przyjaciół, hobby? Jak rozwiązać ten dylemat?

Odpowiedź:

Na pewno wybór takiego czy innego systemu uczenia się nie będzie grzechem lenistwa. Problem jest chyba jednak szerszy...

Mądrzy ludzie mawiają, że człowiek uczy się przede wszystkim dla siebie. Bo zdobywanie wiedzy poszerza horyzonty. Dlatego nie musi zajmować się wszystkim, co mu narzuca szkoła w tym stopniu, że już na nic innego nie ma czasu i sił. Oczywiście, dobrze jest, jeśli nabędzie szerokiej wiedzy i nie ograniczy się do paru wybranych przedmiotów. Ale nabyć wiedzę a uczyć się całymi dniami to jednak co innego. Samo uczestniczenie w lekcji już sporo daje. Jeśli ktoś chce się skoncentrować na jednym czy drugim przedmiocie albo w ogóle interesuje go coś, o czym w szkole nie ma mowy (choćby astronomia) to  nic w tym złego.

Ucz się wiec dla poszerzenia horyzontów, nie metoda paznokciową dla wysokich stopni. Wtedy pewnie i sporo dobrych ocen Ci wpadnie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg