Gość 18.04.2011 19:52
Witam wszystkich ;) Otóż od ponad dwóch tygodni mam chłopaka i wszystko by było dobrze, gdyby nie to, że moi rodzice twierdzą, że to małolata i nie powinnam z nim pisać bo po co mi jakieś dziecko ;/ I to mnie bardzo zabolało. Fakt, jest młodszy ode mnie, ale myślę że ten rok i 3 miesiące nie robią dużej różnicy. Ja mam 17 lat (nieskończonych). Twierdzą, że żaden chłopak w wieku 15 lat nie jest dojrzały... Bardzo mi zależy na akceptacji rodziców, wtedy się lepiej czuję bo wiem, że mam wsparcie, ale na nim mi też zależy i nie chcę go tracić z tego względu, że rodzice tak chcą. oczywiście mogłabym z nim się potajemnie spotykać ale ich nadopiekuńczość na to nie pozwala. Nigdy ich nie zawiodłam, uczę się dobrze, nie sprawiam kłopotów a jeszcze za to dostaję karę. Mogę tylko wyjść do koleżanki i to w tej samej miejscowości i na krótko, a tak to muszę siedzieć w domu. Nie wiem jak mam już z nimi rozmawiać. Potrzebuję kontaktu z ludźmi ... Musze się przecież rozwijać.
Piętnastoletni chłopak na pewno nie jest dojrzały. Ale przecież nie musi. Chcesz się tylko z nim spotykać. O małżeństwie jeszcze nie ma mowy, prawda? Zanim do tego dojdzie wiele może się wydarzyć. A i on wydorośleje...
Rodzice zazwyczaj boją się o swoje dzieci. Zwłaszcza gdy coś idzie nie wedle ich wyobrażeń na temat losów czy wyborów dziecka. Przyjdzie i im i Tobie przywyknąć... A co robić teraz? Nie przestawaj ich kochać. Ale pamiętaj, że nie musisz mieć do wszystkiego akceptacji rodziców. Byleś nie robiła rzeczy nierozsądnych, a nieodwracalnych...
J.