Gość 28.02.2011 16:45
Witam. Zakochałam się w kleryku z wzajemnością. Rozumiem dobrze, że nie powinnam mu przeszkadzać i schodzę mu z drogi. Jednak boję się. Co, jeśli kocham go naprawdę? Boję się, że wtedy będę nieszczęśliwa do końca życia, że nie zakocham się już w nikim innym.
To nie jest tak, że powinnaś mu schodzić z drogi. Nie rób niczego, co uznałabyś już za niemoralną prowokacje wobec niego. Ale to, ze go kochasz, że lubisz z nim rozmawiać, nie jest złe. Jeśli oboje dojdziecie do wniosku, że chcecie być razem, to nie ma problemu. Dopóki nie przyjął święceń, nie jest niczym związany i nawet powinien się nad swoim powołaniem zastanawiać... Lepiej, jeśli odejdzie jako kleryk, niż gdyby miał to zrobić jako ksiądz...
J.