mama 28.02.2011 16:08

Szczęść Boże,
Niepokoi mnie sposób w jakich mówi się o nastoletnich matkach, że sobie niszczą życie, że są już przegrane, że nic juz w zyciu nie użyją, że niczego nie osiągną. Myślę, że to przez takie straszenie dzieckiem jest tyle aborcji i to nie tylko u nastolatek. Zamiast mówić o tym, że dziecko jest czyms najlepszym co może się przydarzyć w zyciu każdej kobiety to demonizuje się te małe istotki. Jest to pośrednio przyczyną zabijania nienarodzonych albo porzucania dzieci przez matki. Uważam, że dzieci powinny być poczęte w małżeństwie, ale jeśli dziecko pocznie się w inny sposób to nie dzieje się żadna tragedia, bo to nie dziecko ale sam czyn jest grzeszny. Młodych powinno się uczyć życia w czystości, ale nie tylko ich. Obecnie wszystko kręci się wokół seksu (single, zdrady małżeńskie, antykoncepcja wśród młodych i starszych), wiec nie dziwmy się że i nastolatkowie zaczynają nim żyć. Rozumiem że młodociani rodzice nie są w stanie zapewnić dobrego bytu materialnego dziecku, ale i ludzie koło 30 lat również borykają z problemami mieszkaniowymi, brakiem pracy. Nie ma to być zachęcanie do posiadania potomstwa w młodym wieku, ale właśnie przez podkreślanie wspaniałości posiadania dziecka może niektórzy zrozumieją że dziecko to największy dar ale i ogromna odpowiedzialnosc. Więc trzeba pamiętać, że poza oczywistym grzechem nieczystości, to w przypadku zajścia w ciążę i bycia osobą niepełnoletnią i w dodatku biedną można matce o wiele łatwiej odebrać dziecko. I może właśnie ten strach spowoduje, że dziewczyny zrozumieją że ze współżycia biorą się dzieci i to nawet tego najbardziej zabezpieczonego (co też mi mrozi krew w żyłach bo w końcu ludzie zabezpieczają się przed czymś złym a dziecko niczym złym napewno nie jest), i to dziecko ktoś im może zabrać. Ale najpierw trzeba nauczyć miłości do czlowieka i to do tego najmniejszego. A może później z lęku o dziecko zaczną szanować swe ciała w sferze seksualnosci, a nawet jeśli nie to chociaż nie będą swoich dzieci posyłać na rzeź. Sama zostałam matką jako 19 latka, i chodź grzechu nieczystości żałuję to jednak bardzo się cieszę że zostałam obdarowana dzieckiem, chociaż na nie nie zasłużyłam. Ja i mój obecny mąż nie rozważaliśmy żadnej aborcji chociaż nie mieliśmy żadnych perspektyw zyciowych (pracy, pieniędzy, własnego kąta), ale jaoś to się wszystko ułozyło. Moim zdaniem problemem nie są nastoletnie matki tylko nieczystość i to niezaleznie w jakim wieku ma ona miejsce.

Chciałam jeszcze dodać, iż zgadzam się że najlepiej jest począć dziecko kiedy człowiek jest mu w stanie zapewnić jak najlepsze warunki, ale w życiu bywa róznie i jeśli nawet jeśli pocznie sie tzw nieplanowane dziecko to aborcja napewno jest najgorszym rozwiązaniem. Uważam też że nalezy również edukować rodziców nastolatków, bo to oni często pewnie naciskaja na aborcję albo sami poprzez straszenie swoich dzieci tym że jak zajdą w ciąże to bedzie już koniec świata, doprawadzaja do tego że młodzi mordują nienarodzone maleństwa bo rodzice skutecznie ich wystraszyli ale nie przed seksem tylko przed dzieckiem. Wiem, że nie jest to stricte pytanie, ale moze odpowiadający się do tego ustosunkuje.

Odpowiedź:

Odpowiadający zasadniczo się z Panią zgadza. Nie ma co biadolić, że młode kobiety mają dzieci. To naturalne, taka możliwość dała im natura. Nie przesadzajmy też z tą niedojrzałością młodych ludzi. Osiemnastolatkowie są dość dorośli, by zginąć za ojczyznę (służąc w wojsku, jak to jeszcze do niedawna było) a zbyt niedojrzali by mieć dzieci?

Zasadniczo nie publikujemy w tym serwisie opinii naszych czytelników. Ale ta może się wszystkim przydać :)

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg