Gość 22.02.2011 02:35
Witam
bardzo mnie meczy poczucie niepownosci związane z jedną z moich spowiedzi.
Mam meza ale zdarzyla mi sie sytuacja wejscia w intymna sytuacje z innym mezczyzna. Natychmiast tego bardzo załowałam i na drugi dzien poszłam do spowiedzi. Powiedziałam ze popełnilam grzech nieczystosci. Ksiadz zapytał mnie czy z chłopakiem automatycznie odpowiedzialam ze tak. Dopiero pod koniec spowiedzi jak ksiadz konczyl juz poczuczanie zorientowałam sie nagle ze ksiadz pytajac czy to byl chłopak mial na mysli czy to był ktos z kim jestem zwiazana a ja zrozumiałam ze chodzilo o to czy grzech byl popełniony z osoba druga a nie sama ze sobą....
Jednak dobiegała juz koniec spowiedzi i nie sprostowalam tego poniewaz chyba musiałabym wszystko zaczynac od nowa, a nie wiem dlaczego ...to jakos tak szybko sie odbylo.
Zaznacze ze nie zamierzalam celowo zataic, tego ze ten grzech byl popelniony a ja juz jestem w małzenstwie. Szczerze zalowałam w swoim sercu i potem analizowalam ze ta spowiedz powinnam byc wazna ale jestem bardzo niespokojna i nie wiem co mam robic. W sumie mysle ze takie niuanse nie sa istotne lecz sama chec spowiedzi oraz szczery grzech, jednak bardzo bardzo prosze o odpowiedz bo juz calkiem jestem pogubniona.
Najlepiej jeśli przy spowiedzi powiesz: "Spowiadałam się z cudzołóstwa, a ksiądz nie zrozumiał, ze jestem mężatką. Dopiero pod koniec tego co mówił zorientowałam się, że myślał, ze jestem panną, ale spanikowałam i nie sprostowałam"...
J.