Gość 13.01.2011 16:26
Prosze o rade.
Jestem wierzaca, a moj chlopak jest sceptycznie nastawiony do nauki Kosciola. Kiedy chcialam przestac wspolzyc przed slubem powiedzial ze szanuje moja decyzje choc sie z nia nie zgadza. Zgodzil sie zebysmy nie wspolzyli do slubu, ale zaproponowal kompromis, aby nawzajem sie piescic nie wykluczajac osiagania orgazmu. Powiedzial ze liczy sie z moim zdaniem, ale ja powinnam liczyc sie tez z jego zdaniem. On nie wyobraza sobie zeby po takiej bliskosci jaka sobie okazywalismy mielibysmy sie tylko trzymac za rece bo milosc do kobiety oznacza dla niego cos wiecej niz wspolne rozmowy i przytulanie. Wiem, ze taki kompromis nie jest dla Kosciola dopuszczalny, ale jak to wytlumaczyc chlopakowi, z ktorym sie zgadzam, ze nalezy szukac kompromisow?
Tak to jest, że kiedy mleko się rozlało nie sposób zebrać je z powrotem do butelki. Skoro rozpoczęliście współżycie, trudno przestać. Zwłaszcza, kiedy jedna ze stron nie widzi takiej potrzeby. Recepty na przekonanie chłopaka odpowiadający nie zna...
J.