Monika Magdalena 02.01.2011 16:20
Witam,
moje życie jest bardziej skomplikowane niż się wydaje...
W 2009 roku zaszłam w ciążę, nieślubną. Więc jest już jeden grzech - seks przed ślubem. Cieszyłam się jak głupia ,ale ojciec dziecka, mimo iż byliśmy razem kilka lat, nie chciał tego dziecka. Kazał mi usunąć,a gdy nie zgodziłam się płakał, błagał i groził samobójstwem. Nie potrafiłam znieść tej myśli, że moja decyzja sprawia, iż on cierpi. Połknęłam podane przez niego tabletki ,przez co sama mogłam stracić zdrowie, ale nie myślałam wtedy racjonalnie. Wyplułam je po kilku minutach,ale mimo wszystko wylądowałam w szpitalu. Lekarze powiedzieli ,że dziecku nic nie grozi... Jednak dwa tygodnie później okazało się, że serduszko mojego synka nie bije. Podobno przyczyną były wady rozwojowe, ale ja ciągle myślę, że to moja wina. Po tym wydarzeniu zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne, kolejny grzech.
Nie mogłam długo się pozbierać, płakałam ,przeżywałam to strasznie i mój chłopak nie mógł ze mną wytrzymać. Rozstaliśmy się ,a jeszcze tego samego dnia poszłam na piwo z jego znajomym i wylądowaliśmy w łóżku. Mimo ,iż nie byliśmy razem czułam, że zdradziłam, miałam wyrzuty sumienia... Jednak wiedziałam, że między nami nie będzie nic więcej niż tylko seks.
Wróciliśmy do siebie z chłopakiem, ale nic już nie było jak dawniej... Nie czułam fascynacji partnerem, drażniły mnie różne jego zachowania... A potem znów zdradziłam. Kilka razy fizycznie, a kilka... w myślach, rozmowach.
Wczoraj się rozstaliśmy ,bo stwierdziłam ,ze nie ma sensu związek w którym jest zdrada. Jednak tęsknię bardzo za partnerem, nie wiem co mam robić.. .Jednak moje pytanie dotyczy czegoś innego.
Czy ma sens pójść do spowiedzi? Podobno rozgrzeszenie dostanie nawet morderca, jeśli żałuje swojego czynu. Jednak... dla mnie antykoncepcja to nie jest grzech. Nie żałuję tego, ponieważ bardzo chcę dziecko, ale nie w tym momencie. Jak to jest w praktyce? Źle mi z takim nieczystym sumieniem...
Chyba musisz sobie to wszystko poukładać. Wtedy wszystko będzie prostsze...
Podstawowym grzechem, za który powinnaś tu żałować, jest seks przed ślubem. Żałujesz? Sama widzisz, jak to bywa... Problem antykoncepcji jest tu wtórny. Gdy postanowisz sobie, że do ślubu zaniechasz współżycia, problemu antykoncepcji tez nie będzie...
Co do wzięcia tych tabletek... Najlepiej powierz ten problem spowiednikowi. Pewnie faktycznie trudno mówić o świadomej i dobrowolnej decyzji, ale jeśli tego nie wyznasz, będzie Cię to męczyć...
Ten chłopak... Oczywiście wybierzesz jak będziesz chciała. Ale to katastrofa. Zupełnie się nie sprawdził. Przez jego chęć wywinięcia się od problemu wylądowałaś w szpitalu i teraz martwisz się, ze przyczyniłaś się do śmierci dziecka. Jak chcesz z nim żyć? Będziesz mu w stanie faktycznie zaufać? Mało prawdopodobne. Dał przynajmniej jakieś oznaki autentycznej, nieudawanej skruchy?
Czyli sytuacja jest jasna i prosta. Nie powinno być problemów z żalem. Ale odpowiadający jakoś nie wierzy, że zastosujesz się do rady. Serce zakochanej kobiety jest - jak to mówił autor jednej ze starotestamentalnej księgi - nieodgadnione jak droga węża po skale...
J.