Gość 23.12.2010 22:19
Mam siostrę, która jest ode mnie starsza o dwa lata i wciąż nie możemy się dogadać ze sobą zwłaszcza wtedy. kiedy przebywamy dłużej ze sobą. tak jak jest teraz, gdy zjechałyśmy do domu na święta.Z mojej strony to wygląda tak. O wszystko zawsze mnie obwinia, mówiąc że zaczynam kłótnie zawsze i jak mam odmienne zdanie mówi, że zawsze jestem przeciwko niej i robie to specjalnie, a ja wcale tak nie mysle, nawet przez mysl mi to nie przechodzi. Najgorsze jest to że do naszej sprzeczki bardzo często dochodzi przez błachą sprawę. Nie wiem jak mam postepować by by naprawić nasze relacje, bo wiem że do kłótni trzeba dwojga, wiec jakos tez sie przyczyniam do niej, może przez to ze z nią niepotrzebnie dyskutuje i bronie się kiedy oskarża mnie o coś co jest nieprawdą. Często dochodzi do kłótni przez komputer niestety, siedzi przy nim godzinami i kiedy ja dziś chciałamz niego skorzystać znowu sie zaczeła sprzeczka, gdyz ona sie z kims umówiła o danej godzinie i dopóki jej nie zeszłam nie przestała na mnie krzyczeć, nie pomyślała o mnie że też bym chciała choć na chwile skorzyustać z niego, że też mam swoje życie swoje plany, a niestety bardzo czesto musze sie dostosowywać do jej planów i kiedy zrobie cos nie po jej mysli zaczyna krzyczeć na mnie i mówić ze robie to specjalnie. A ja tylko wyrażam swoja opinie, swoje chęci i mysli. Co mam zrobić by poprawić nasze relacje, próbowałam już wiele sposobów, rozmawiając z nią o tym co mi przeszkadza, a ona wciąż powtarza ze robie z siebie cierpiętnice, ze robie jej na złosc itp. Jak poprawić nasze relacje, co robić by nie doprowadzać do kłótni między nami? Jak postępować zgadzać się na wszystko co ona chce czy nie? proszę o pomoc bo czuje że samej nie uda mi się znaleźć na te pytania odpowiedzi.
Prawdą jest, że do kłótni trzeba dwojga (dwóch). Ale do zachowania pokoju też. Może robisz coś, co siostrę słusznie denerwuje, ale może być i tak, ze cokolwiek byś nie zrobiła, będzie źle. Bo siostra już się tak nauczyła, że jesteś zła, złośliwa i Bóg wie co jeszcze, i choćbyś na uszach stawała, nic nie zrobisz.
Co zrobić? Trudno powiedzieć. Nie traktuj tej odpowiedzi jako 100% skutecznej recepty na poprawę sytuacji... Może trzeba ustalić jakieś zasady. Najlepiej na piśmie. To nie żart. Skoro siedzi godzinami przed komputerem i jest zła, ze na chwilę Ty przy nim siadłaś, to może trzeba napisać: w tych godzinach ty, w tych godzinach ja. I ten problem się rozwiąże. Podobnie można z każdym sporem o to, co która ma robić... Ale skoro nie mieszkacie na co dzień razem, to w sumie szkoda zachodu....
Po drugie, można liczyć na cud. Cuda się czasem zdarzają, więc może pewnego dnia zdarzy się coś takiego, że siostra zobaczy że jesteś fajna i że fajnie Cię mieć.A jako że zupełnie nie wiem, która z was ma trudniejszy charakter, a nauczony doświadczeniem nie do końca wierze osobom skarżącym się na bliźnich, to napiszę ciut złośliwie: może i Ty zobaczysz to samo w swojej siostrze ;) Chodzi o to, żeby wykorzystać nadarzająca się okazję do okazania siostrze życzliwości. To może być początek czegoś dobrego, nowego...
Możesz jeszcze jedno. Ale to zdecydowanie najtrudniejsze i jednocześnie najbardziej perfidne z wyjść. Ale możliwe, skoro na co dzień nie jesteście razem. Ustępuj siostrze. Bądź ponad tym. Może jej się zrobi w końcu głupio...
J.