Gość 13.10.2010 14:19

Mam ogromny problem. Jako dziecko,tzn nie pamiętam od kiedy ale nie dłużej niż w podstawówce(6 klas) prawdopodobnie doprowadzałam do masturbacji,jestem prawie pewna,że nie wiedziałam co to,ani nie znałam tej nazwy,ani w sensie grzechu.A na końcu podstawówki postanowiłam to zakończyć.

Myślę,że nie byłam w pełni świadoma,że bardzo źle robię,że to grzech ciężki,a już na pewno nie wiedziałam,że z tego trzeba się wyspowiadać,dlatego uważam,że nie mam grzechu,ale nie mam pewności,a z drugiej strony przeraża mnie myśl o tym,że musiałabym to wyznać na spowiedzi,a zwłaszcza księdzu z mojej parafii.
Teraz może się bronię,nie chcę nikogo oskarżać,ale jak to się ma z tym,że ktoś świadomie wie co robi,wie że to grzech,i aby się oczyścić musi się wyspowiadać,bo wówczas wątpliwości nie ma.
Jak bardzo chciałabym mieć pewność,że godnie przyjmuje przez te lata Eucharystię
Proszę o radę
Nie pamiętam co wtedy myślałam,ale teraz,kiedy już mam pełną świadomość co oznacza taki czyn,to jest mi strasznie wstyd,że mnie to kiedyś dotyczyło i ogromnie się cieszę,że dawno temu to zakończyłam

Odpowiedź:

Najlepszej rady, jakiej można CI udzielić to powiedzieć: przedstaw problem spowiednikowi. Żadna odpowiedź w serwisie internetowym w tak dwuznacznej sprawie nie uspokoi Twojego sumienia.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg