princeska25 07.10.2010 21:54

krzyż a moc uzdrowienia.

mówi się, że każdy katolik musi mieć jakis krzyż a z drugiej strony Bóg nie chce dla nas zła i jest napisane proscie a dostaniecie.
Chodzi mi o to, że od kiedy uwierzyłam bardzo w Boga i staram sie życ według jego przykazan to moje życie stalo sie okropne, straciłam juz dawno pracę, pózniej chłopaka pewnie dlatego że z nim spałam. Wszystko to trwa juz długo, nie uklada mi sie nic od tamtej pory, wkońcu wychodzi na to ze stałam się stara panna a pracy dalej nie widac, czy to moze byc mój krzyz? O dobrego meża modliłam sie 5 lat i im wiecej się modliłam tym bardziej nie moglam nikogo poznać i z pracą było tak samo im bardziej z siebie dawałam, nawet skonczyłam drugi kierunek studiów, tym bardziej nic.

Po drugie: byłam na mszy o uzdrowienie i tam ksiadz mówił, ze Bog chce nas uzdrowic i nie chce zebysmy płakali tylko trzeba wierzyc ale w co wierzyc? W Boga Czy w to ze się spełni bo tu sie pogubiłam, w Boga wierze bardzo i próbuje nie grzeszyc a w spełnienie moich prósb nie, bo jak mam wierzyc po tylu latach modlitw i zero odpowiedzi.
Na kartce o uzdrowienie wpisałam prace i meza, ksiadz przeczytał tylko meza, od mszy minał rok i nikogo nie poznałam a szukałam go gdzie sie dało.

W co mam w końcu wierzyc? w modlitwach jest tez niech sie stanie wola Boża, skad mam wiedziec czy Bóg chce te prosby mi spełnic a może to jest własnie ten mój krzyz, który on mi dał?
I jeszcze jedno czy ten krzyż dzwiga sie już do końca zycia czy kiedyś się kończy bo to ze stałam sie starą panną to juz sie pogodziłam ale bez pracy nie przeżyję sama.

Odpowiedź:

Człowiek nie powinien raczej sam szukać sobie krzyża. On wcześniej czy później i tak przychodzi. Jest nim to cierpienie, przed którym nie da się nijak uciec. Ale nie znaczy to, że jeśli można, to nie należy próbować. W Twoim konkretnym przypadku znaczy to, że nie masz przestać szukać męża i pracy...

Co z robić... Z pracą różnie bywa, ale chyba łatwiej niż z mężem. czasem warto spróbować czegoś nawet mało zajmującego. Wtedy łatwiej. No i zawsze, kiedy nadarzy się okazja, można się przenieść do lepszej...

Z mężem... Przede wszystkim nie myśl, że zostałaś ukarana za to, ze spałaś ze swoim chłopakiem. Może i jest w tym racja, bo jak dziewczyna się nie szanuje to i chłopak niespecjalnie, ale na pewno nie jest tak, że Bóg postanowił dać Ci nauczkę i dlatego chłopak zerwał. Co robić dalej? Przede wszystkim inwestuj w siebie. Staraj się być dobrym człowiekiem. Wtedy łatwiej znaleźć kogoś sensownego. Odpowiadający jako mężczyzna czuje, że "polowanie" na męża już z góry 99% facetów odstrasza... 

Jak się dalej potoczy Twoje życie? Trudno powiedzieć. Ale przecież nic się jeszcze nie kończy. Przed Tobą pewnie jeszcze wiele dni. Zaakceptuj to, ze teraz jesteś sama. Znajdź jak najszybciej jakieś zajęcie (uda się, uda). Kiedy spojrzysz na swoje życie bez lęku, będzie CI dużo łatwiej...

Powodzenia

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg