bajubaju 04.10.2010 14:30

Witam.
Najpierw chciałam poprosic aby utajnic treśc pytania, ponieważ może ono przyprawic niektórych o atak śmiechu, a innym namieszac niepotrzebnie w głowach. Proszę też aby odpowiedzi udzielił odpowiadający J.

(...)

Odpowiedź:

Pytasz o to, czy filmy rysunkowe pewnej znanej wytwórni są - nazwijmy to tak - siewcami niemoralności i niewiary... Pozwolę sobie jednak zacytować fragment Twojego pytania:

"Ale z drugiej strony, czy to jest normalne żeby oglądac film klatka po klatce, w zwolnionym tempie a nawet słuchac piosenek wstecz, analizowac każdy gest, ruch, odruch, słowo przez pól dnia i w ten sposób badac czy dany film przedstawia homoseksualizm w dobrym świetle, czy nie ma jakichś symboli, znaczków itd. i itp.? Przecież to zakrawa o jakąś paranoję".

No właśnie. To zakrawa na paranoję. Oczywiście bajki, książki, filmy tworzą ludzie. Mogą się w nich znaleźć jakieś lekko zasygnalizowane, a nawet niechciane pomysłodawców treści, może być jakaś zbyt śmiała i niestosowna do dzieci scena, ale zasadniczo jeśli cokolwiek takim filmom zarzucać, to nie to, że w ukryty sposób propagują niemoralność, sprzeciw wobec chrześcijaństwa czy coś takiego. Zresztą doszukiwanie się wszędzie zła nie jest godne chrześcijanina, który powinien stosować się do błogosławieństwa "Błogosławieni czystego serca". Człowiek czysty takich drobiazgów na pewno nie zauważa. 

Jest natomiast w filmach rysunkowych znanych wytwórni, także Disneya czasem coś naprawdę niepokojącego. Oczywiście nie we wszystkich. Chodzi o zacieranie granicy między dobrem a złem. Przykład? Ot, niewinna bajka z Kaczorem Donaldem i wiewiórkami. Tam złośliwość wobec starego zgreda (kaczora) podniesiona jest do rangi cnoty. I w tym naprawdę tkwi pewne niebezpieczeństwo. Znacznie poważniejsze niż owe ukryte odniesienia, aluzje itd... Ale żeby znów nie wpadać w przesadę Miś Yogi (postać z bajki innej wytwórni) jest głównym bohaterem, a jednocześnie wielkim łasuchem. Ale jest raczej psotnikiem, nie siewcą niemoralności. To obraz dziecka, które ma jakieś grzeszki  na sumieniu, ale ogólnie jest słodkie i kochane. Na pewno nie można tym filmom zarzucać propagowania niemoralności...

Co do scen, które kazałaś odpowiadającemu obejrzeć ;). Przepraszam, ze teraz będzie szczegółowo... Rzeczywiście, widać, ze tworzyli je dorośli. Te z pierwszego jednak naprawdę trudno podejrzewać o propagowanie niemoralności. To króciutkie scenki - wcale nie takie jakieś straszne - w całej gamie scen zupełnie przyzwoitych. W drugim filmie twórcy może i trochę przesadzili, skoro to film dla dzieci i młodzieży (a może jednak starszych?) ale bez przesady. To nie powód, by film uznać za niemoralny... A stwierdzenie "Moja załoga jest tak starannie dobrana jak uczniowie Chrystusa" na pewno nie jest bluźniercze, podobnie jak przypisanie kotu o wrednym charakterze imienia diabła...

Na pewno też nucenie piosenek z tych bajek nie jest niczym złym. Masz rację, doszukiwanie się tu zła zakrawałoby na paranoję. Gdyby tak stawiać sprawę człowiek musiałby uciec na pustynię i zupełnie odgrodzić się od świata. A i wtedy pozostałyby mu jego myśli, też niekoniecznie zawsze dobre. Więc.. bez obaw...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg