Natalia 17.09.2010 12:01

Mam 22 lata, w tym roku kończe studia licencjackie, a dokładniej resocjalizację. Po maturze zdawałam na prawo, ponieważ to było moim marzeniem-zostać prawnikiem, dostałam się ale po miesiącu musiałam się przenieść z powodów "dojazdowych", na uczelnię do swojego miasta. Tutaj nie miałam kierunku prawo, więc najbliższa mi była resocjalizacja. Jak nie prawo teoretyczne to praktyczne;) Ale do rzeczy...od tego momentu zaczęłam się poważnie zastanawiać, czy to wszystko jest takie przypadkowe...wewnętrznie czuję, że Bóg mnie chce i dlatego tak skręcił moją ścieżkę życiową-On wie najlepiej co dla mnie najlepsze. Właśnie po tym przeniesieniu się owszem na początku bardzo żałowałam ale potem niespodziewanie naszła mnie myśl, że On tak chciał. W głowie mam też myśl, która mnie prześladuje, że moją drogą ma być wstąpienie do zakonu w którym siostry zajmują się resocjalizacją wychowanków, którzy zboczyli z dobrej drogi. Nie wiem czemu ale ta myśl nie daje mi spokoju. Do tego wszystkiego na moją parafię przyszedł właśnie nowy ksiądz. Bardzo chciałam go poznać, by się chociaż przywitał-poprosiłam o to Boga i...wyszedł po którejś mszy rozmawiać z parafianami i zaczepił mnie pierwszą. Później poprosiłam Boga bym mogła się z nim zapoznać, rozmawiać. Również dostałam o co prosiłam. Nie wiem czy to wszystko mogą być jakieś znaki. Ost. śnił mi się Bóg jak na mnie patrzył...Najgorszą dla mnie myślą jest: nie wiem co mam robić ze swoim życiem gdy zdam licencjat? Nie wiem czy iść na mgr. czy wstępować do zakonu? Co na to rodzice:(:(:( Dodam tylko, że myśl o małżeństwie, dzieciach w ogóle mnie nie pociaga-tak było od zawsze, po prostu nie che takiego życia z kimś i dziećmi:/. Wrecz irytuje mnie gdy słyszę "kidy za maż itp.". To każdego indywidualna sprawa! Pozdrawiam i proszę o podpowiedzi...

Odpowiedź:

Co myśli Bóg o Twojej, konkretnej sytuacji? Tego nikt nie wie. Jeśli zastanawiasz się nad swoim powołaniem, to zapytaj sama siebie, czy życie w zakonie, praca z dziećmi trudnymi rzeczywiście Cię pociągają. Bo jeśli nie, to raczej nie jest to Twoim powołaniem. I nie zmieni tego to, że coś odczytujesz jako znak od Boga..

Co robić po licencjacie? Jeśli się wahasz, najlepiej po prostu kontynuuj studia. To da Ci czas na zastanowienie się. I lepsze wykształcenie. Przyda się zarówno w zakonie, jak i poza nim...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg