Gość 04.09.2010 20:35
Witam. Nie chcę miec dzieci (zawodowo sie z nimi całkiem dobrze dogaduję, ale jestem bardzo zadowolona, że swoich nie posiadam) Wiem, ze jednym z celów małżeństwa jest zrodzenie dzieci. Jeśli zamiast stosować srodki antykoncepcyjne, poczekam z zawarciem małżeństwa do momentu, kiedy z przyczyn naturalnych nie będę ich mogla posiadać to popełnię mniejsze zło? Czy to jest wyrachowanie, a może dobry sposób na obejście mojego problemu? W końcu czekanie w zamian za komfort psychiczny jest tez formą wyrzeczenia... PS: Proszę mnie tylko nie przekonywać, że jak poznam odpowiedniego partnera to zmienie zdanie
Nikt do małżeństwa i posiadania dzieci Pani nie zmusi. Może Pani robić jak Pani uważa za słuszne. Żyjąc w czystości na pewno nie popełnia Pani żadnego zła.
J.