Kasiaa 19.08.2010 18:14
Jeśli to tylko możliwe proszę nie publikować,ponieważ jest to dla mnie krępujące i wstydliwe pytanie.
(...)
Bardzo proszę o szczegółowe odpowiedzi do poszczególnych pytań,bardzo mi na tym zależy,myślę,że to istotne sprawy
Jak odpowiedzieć nie ujawniając pytania, skoro nie podałaś adresu mailowego, na który można odpowiedź przesłać? Pozostaje odpowiedzieć usuwając pytania...
1. Granica między tym co można nazwać jakąś dozwoloną erotyką a pornografią jest dość płynna. Bo w definiowaniu pornografii nie chodzi wcale o to, co zawiera, ale o intencje tego, który nagość przedstawia. Podręcznik medycyny może przedstawiać wszystkie szczegóły, a pornografią nie jest. Podobnie nie są nią filmy dokumentalne, w których przedstawiono - nieraz przecież nagie - ofiary obozów koncentracyjnych. Z pornografią mamy do czynienia, gdy intencją autora przedstawienia jest wzbudzić pożądanie.
Oczywiście intencje trudno ocenić. Dlatego ważna jest sytuacja, kontekst przedstawienia. Stąd przedstawienie karmiącej matki nie będzie pornografią, a przedstawienie kobiety z odkrytymi piersiami w innym kontekście już może nią być...
Są tu jeszcze dwie pułapki. Najpierw używanie słowa "erotyka". Zdaniem odpowiadającego pojęcie to często jest nadużywane na określenie czegoś, co w istocie jest pornografią. Zwłaszcza w krajach, gdzie pornografia jest zakazana przez prawo. Po drugie, przedstawienia dotyczące sfery intymnej zawsze, mimo najlepszych intencji twórcy, mogą łatwo być wykorzystane jak pornografia.
Wniosek? Chrześcijanin powinien unikać wszystkiego, co prowadzi go do grzechu. Grzechu, jakim są nieczyste myśli, zgoda na podniecenie seksualne. Niezależnie od tego, jak owo coś ktoś nazwał.
2. Czy to, co człowiek odczuwa jest zwykłą przyjemnością czy przyjemnością seksualną każdy musi określić sam. Zasadniczo istotny jest kontekst, w którym owa przyjemność się pojawia. Jeśli jest to kontekst związany z płciowością, wtedy można podejrzewać, ze mamy do czynienia z przyjemnością seksualną. Jeśli pojawia się np. przy jedzeniu, to raczej o seksualne doznania nie chodzi...
3. Czytanie o współżyciu czy oglądanie takich scen w filmach zazwyczaj wywołuje podniecenie seksualne (o tym wyżej). Więc nie powinno się takich rzeczy czytać i oglądać. Chyba że niebezpieczeństwo grzechu jest małe (np. scena tylko zarysowana, bez szczegółów, bardzo krótka)....
4. To o czym piszesz świadczy, że rozbudzasz swoją ciekawość w tym względzie i. W tym kontekście ściąganie filmików by fantazjować raczej jest grzechem nieczystości...
5. "Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej" - definiuje Katechizm Kościoła katolickiego. Na ile dzieci czy dorastająca młodzież jest świadoma grzechu? Trudno generalizować. Tego rodzaju dylematy warto przedstawić spowiednikowi.
6. Droga do orgazmu i u mężczyzn i u kobiet bywa różna. Więc odpowiedź na pytanie czy można tą drogą albo inną nie będzie miało wartości. Ważne, ze grzechem jest już zgoda na przyjemność seksualną, nie sam orgazm...
7. Zdaniem odpowiadającego pocałunek z języczkiem świadczy o chęci wzbudzenia przyjemności seksualnej. Z rodzicami czy krewnymi nikt tak się nie całuje.
J.