katarzyna 15.08.2010 00:34

Jestem psycholożka chrzescijanska,prowadze roznego rodzaju terapie. Jeden z pacjentow zadal mi pytanie na ktore nie potrafie dac jednoznacznej odpowiedzi... Pytanie jest drastyczne... (...) jest potrzeba wyznania tego na spowiedzi czy nie bedzie to zatajeniem jesli uzyje sie slowa "pornografia"? Trzech znajomych ksiezy odpowiedzialo ze wystarczy wyznac grzech pornografii jako calosc, lecz ja mam ciagle watpliwosci..

Odpowiedź:

Wykropkowałem tę drastyczną część, bo czytają nas też ludzi bardzo młodzi.... Księża w sumie w tej dziedzinie wiedzą najlepiej. Więc można ich rady z czystym sumieniem posłuchać. Bo w spowiedzi z grzechów przeciw szóstemu przykazaniu rzeczywiście nie jest wymagane opowiadanie wszystkich szczegółów. Chodzi o istotę sprawy. Np. czym innym jest współżycie ludzi stanu wolnego, czym innym zdrada małżeńska. Tyle że zdaniem odpowiadającego w przypadku o który Pani pyta też mamy do czynienia z taką zmianą istoty sprawy...

Nie wymaga się opowiadania szczegółów od osoby, która tyle tych grzechów ma na sumieniu, że trudno byłoby wymienić wszystkie. Np. spowiadająca się prostytutka mogłaby powiedzieć: trudniłam się nierządem 2 lata, bez wchodzenia w szczegóły z kim i jak. Ale wiadomo, ze gdyby przy okazji nierządu była zamieszana w morderstwo,  powinna to wyznać osobno.

Gdyby więc to odpowiadający miał radzić owemu człowiekowi, sugerowałby powiedzenie o jaką pornografię chodziło. Nie tylko zresztą z wymienionych wyżej powodów. Nie bez znaczenia też jest, że spowiednik też powinien wiedzieć z jak głęboko zdeprawowanym człowiekiem ma do czynienia. Nie żeby potępiać, ale żeby sprawy nie zbył. Ale przede wszystkim w grę wchodzi dobro Pani pacjenta. 

Dlaczego? Skoro pytał to znaczy, że czuje iż zrobił coś bardzo złego; coś co wykracza poza pewną "normę" zła. Jeśli tego nie powie w spowiedzi pewnie i tak będzie to w nim siedzieć. To prosta droga do wpadnięcia w koszmar skrupułów. Lepiej więc, jeśli powie o jaką pornografię chodziło... 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg