Gość 28.07.2010 10:05

Mam pytanie odnośnie kilku rzeczy związanych z wiarą. Jestem praktykującą katoliczką, nie chodzi jedynie o coniedzielne chodzenie do Kościoła, modlę się ale też nie tak jak to robi więszkość ludzi. Rzadko moje modlitwy wyglądają jak "kącik życzen". Raczej proszę MP o wstawiennictwo w sprawie różnych rzeczy. Nie jestem zamężna, jednak sypiałam ze swoim chłopakiem. I nie chodzi tu jedynie o współżycie. Poprostu przychodzimy do siebie i śpimy w jednym łóżku. Rok temu mój były, "pierwszy" chłopak okazaał sie gwałcicielem i wyszło założenie że mógł mnie zarazić. Przeszłam testy przesiewowe i wyszedł "-". Jednak od tej pory mam potworne wrazenie, ze moze to byc bład. Zaczelam cierpiec na fobię. Przestałam współzyc z obecnym chłopakiem. Czasem jednak uprawiamy peeting. Przestałam się również masturbować, bo wszystko co związane z seksualnością wydaje mi sie brudne i niebezpieczne. Mój chłopak zauwazył zmiane w zachowaniu. Rozumie mnie i próbuje mi jakos pomóc. Wiem dobrze, że Bóg nie chciał dać mi nauczki za rozpoczęcie współzycia przed slubem, lecz chciał mi nakreślić powód wstrzemiezliwosci. Jestem gotowa na ślub. Wiem na pewno ze obecny chłopak to ten. Lecz uczymy się i pochodzimy z dosc ubogich rodzin, więc ślubu wziąść nie mozemy, bo zwyczajnie nas na to nie stać. Jak wiec zaplanować zycie zgodne z wiarą? Czy są jakieś święcenia przed małżeńskie, które mogłyby być odnowione w dacie późniejszej jako właściwa ceremonia? Czy peeting to różnież grzech ciężki (wkońcu to nie egoistyczna masturbacja)? Bardzo prosze o odpowiedź.

Odpowiedź:

1. Wszelkie zachowania budzące przyjemność seksualną są poza małżeństwem grzeszne.

2. Nie ma czegoś takiego, jak małżeństwo przed małżeństwem. Albo się jest małżeństwem, albo nie. Małżonkom przysługuje prawo do współżycia, innym nie...

3. Skoro jakoś się teraz utrzymujecie mieszkając osobno, to pewnie z tych samych źródeł utrzymalibyście się będąc razem. Problemem jest to, że nie wyobrażacie sobie początku wspólnej drogi bez wesela. A przecież konieczny jest tylko ślub. Jeśli ograniczycie wszystko do skromnej uroczystości w Kościele, obecności świadków i rodziców (+rodzeństwa) to wszystko zmieści się w kwocie większych imienin. A wtedy i  księdza łatwiej przekonać, że nie stać was na wielki wydatek...

J.

więcej »