Daniel86 15.07.2010 19:45
Witam. Wiem, że już po wyborach, ale mam pytanie. Czy katolik ma moralne prawo głosować na liberałów? Moim zdaniem tak, bo liberalizm nie uważam za walkie z Kościołem i z wartościami, jak nam to próbują zasugerować konserwatyści. Liberalizm uważam za wolność, która jest przecież neutralna. Dobra lub zła może być tylko decyzja a nie już sama możliwość wyboru. Więc czemu Kościół niemalże nakazuje mi głosowanie na konserwatystów? Liberałowie przecież nie chcą nas zmuszać do grzechów, a jedynie dać nam prawo wyboru. Kto będzie chciał, ten nadal będzie mógł nie grzeszyć zalegalizowanymi grzechami. A kto będzie grzeszył, ten i tak miał na to ochotę, a nie sądzę, by Bóg brał pod uwagę tylko czynny ludzi. Po za tym nie widzę powodu, by grupka ludzi (polityków) musiała decydować za wszystkich. Niech każdy sam zadecyduje za siebie w sprawach swojego sumienia. Bóg przecież nie będzie sądził nas zbiorowo, lecz indywidualnie.
Moim zdaniem Kościół wtrącając się do polityki idzie na skróty. Kościół powinien nauczać, co uważa za dobre, a co za złe. A nie co powinno być legalne a co nie. Nie widzę nic złego w liberalnym kraju, bo przecież w takim kraju można być katolikiem żyjącym zgodnie z nauką Kościoła. Liberalizm przecież tego nie zabrania. A kto nie jest katolikiem, ten nie zostanie zbawiony, nawet jeśli będzie żył zgodnie z nauką Kościoła, więc po co im zabraniać czegoś, co jest tylko ich prywatną sprawą?
Kościół jako taki nie wskazuje na jaką partię głosować. Wskazuje czasem na dobre i złe rozwiązania. Na zło, które może czasem z takiego czy drugiego rozwiązania wyniknąć. No i czasem przypomina, że nieporozumieniem jest, by katolik głosował na partię, która w programie ma walkę z Kościołem...
Czy liberałom (moralnym, nie gospodarczym) chodzi tylko o możliwość wyboru... Niekoniecznie. Czasem o wspieranie niemoralności. Np. wspieranie finansowe samotnych matek przy jednoczesnym braku zainteresowania normalnymi, a biednymi rodzinami to zachęcanie do rozwodów. To nie teoria. Tak bywa w praktyce...
J.